Piłka ręczna. Unimetal Recycling MTS Chrzanów ma dwa kroki od mistrzostwa I ligi. Chce wykorzystać szansę

Zwykle w Chrzanowie mówiło się o walce o miejsce na podium, albo tuż poza nim, w kończyło się bliżej środka tabeli. Runda rewanżowa sezonu 2022/23 jest imponująca w wykonaniu podopiecznych Sławomira Szenkela. Przegrali tylko raz, po rzutach karnych, w Kielcach, w meczu przeciwko SMS II, co wiązało się ze stratą dwóch punktów, a zapisaniem na swoim koncie tylko jednego, na pocieszenie. Pozostałe mecze chrzanowianie wygrali.

- Gdybyśmy w Kielcach wygrali po karnych, czyli zaksięgowalibyśmy dwa punkty zamiast jednego, na dwie kolejki przed końcem cieszylibyśmy się z mistrzostwa grupy D – tłumaczy Marcin Dęsoł, prezes chrzanowskiego klubu. - Nie ma co jednak gdybać. W sporcie nie można niczego zaplanować. Nawet, gdybyśmy wygrali z Kielcach za trzy punkty, moglibyśmy stracić pełną pulę w innym meczu.

Prezesowi szkoda meczu w Kielcach przede wszystkim dlatego, że chrzanowianie, na 70 sekund przed końcem, mieli trzybramkową zaliczkę. Po szkolnych błędach ją roztrwonili.

Chrzanowianie zdecydowanie wygrywają swoje mecze

- Nie zmienia to jednak faktu, że druga runda w naszym wykonaniu jest wręcz rewelacyjna. Nie mieliśmy takiej od dawna, a wygrywamy zdecydowanie – cieszy się prezes Dęsoł. - Potrzebowaliśmy czasu, żeby chłopcy przyswoili sobie koncepcję gry szkoleniowca ze Śląska. Bez wątpienia drzemią w nich wojownicze dusze, a to jest dodatkowy atut.

W wyścigu po główną premię sezonu – poza chrzanowianami – liczą się KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (3. miejsce) i AGH Kraków (2. miejsce). Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek chrzanowianie mają odpowiednio trzy i cztery punkty przewagi nad grupą pościgową. W ostatniej kolejce z rywalizacji o mistrzostwo odpadł Orzeł Przeworsk, z którym chrzanowianie zagrają na wyjeździe, a zakończą sezon we własnej hali z przedostatnim w tabeli UMCS Lublin. Gdyby krakowianie stracili choć punkt w Kielcach, w meczu przeciwko SMS II, już byłoby „pozamiatane”.

- To byłoby zbyt piękne – tłumaczy prezes Dęsoł. - W sporcie nic nie przychodzi łatwo. Jeśli w ostatnich dwóch seriach zdobędziemy cztery punkty, mistrzostwo będzie nasze.

Chrzanowianie muszą mieć przynajmniej punkt więcej od AZS AGH Kraków, z którym mają gorszy bilans bezpośrednich potyczek, a zatem, przy równej liczbie punktów, to krakowianie wyprzedziliby chrzanowian.

Trener wraz z działaczami wierzą jednak w swoich zawodników, że potrafią wytrzymać ciśnienie i wykorzystać szansę, jaka się przed nimi otworzyła.

Final Four, czyli będzie dwóch szczęśliwców

W wielkim finale ligi zagrają mistrzowie czterech grup, a awans na szczebel centralny uzyskają dwa najlepsze zespoły. A jak wygląda rywalizacja w innych regionach? W grupie A prowadzi Kościerzyna, a grupie B – Kąty Wrocławskie. W obu grupach liderzy mają po 6 punktów przewagi nad grupą pościgową. W grupie C prowadzi Jurand Ciechanów, ale ma tylko 3 punkty przewagi nad AZS Warszawa i Wisłą II Płock.

- Zagranie w turnieju finałowym daje nam możliwość wyrwania się od naszego południowo-wschodniego regionu, w którym „kisimy” się od lat – zwraca uwagę prezes Dęsoł.

Co z budżetem na wypadek awansu?

Chrzanowianie są zapobiegliwi i już rozpoczęli rozmowy ze strategicznym sponsorem o przedłużeniu współpracy i ewentualnym zwiększeniu wsparcia. Miasto w 2023 roku dało zbliżoną dotację do roku poprzedniego. Wprawdzie „sypnęło” 30 tys. zł na promocję, ale dotacja docelowa została pomniejszona ze 170 tys. zł do 150 tys. zł. Działacze nie ukrywają, że woleliby, gdyby całe wparcie z miasta było przekazane w formie umowy promocyjnej. Tak jest choćby w pobliskim Oświęcimiu, gdzie miasto daje na hokej 1,2 mln zł w ramach umowy promocyjnej. Dlaczego nie skorzystać ze sprawdzonych wzorców?

Ewentualny awans wiąże się z transmisjami internetowymi ze wszystkich spotkań na platformie krajowego związku. Wprawdzie są one płatne, ale w Chrzanowie, gdzie żyje się piłką ręczną, z pewnością oglądalność z wyjazdowych spotkań byłaby wysoka.

Szkoda, że ZPRP, wzorem hokejowej centrali, nie dzieli się wpływami z transmisji z klubami. Niby od każdego logowania są „grosze”, ale w skali sezonu zbierają się większe kwoty.