Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni idą po mistrzostwo pierwszej ligi, a w klubowej kasie pustki. Zawodnicy wydali oświadczenie. Czy obudzi sumienia?

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Czy chrzanowska piłka ręczna organizacyjnie "leży" na łopatkach?
Czy chrzanowska piłka ręczna organizacyjnie "leży" na łopatkach? Unimetal Recycling MTS Chrzanów
Unimetal Recycling MTS Chrzanów pewnie zmierza do mistrzostwa grupy D pierwszej ligi piłkarzy ręcznych. Jeśli wykona to zadanie, wówczas zyska prawo walki w Final Four o awans na szczebel centralny. Czy jednak zawodnikom wystarczy determinacji? Przed Wielkanocą drużyna opublikowała list otwarty, w którym wyjawia problemy finansowe klubu. Czy pobudzi środowisko do działania, czy to początek końca?

Chrzanowscy szczypiorniści po raz drugi z rzędu pewnie zmierzają do mistrzostwa pierwszej ligi mężczyzn. Każdy mecz w Chrzanowie ogląda komplet publiczności. To z pewnością zasługa zarządu, który robi wiele, aby do hali MOKSiR przyciągnąć całe rodziny. Stąd często obok meczu organizatorzy przygotowują wiele imprez towarzyszących. Słowem, mecze piłkarzy ręcznych są wielkimi wydarzeniami w Chrzanowie. Łyżki dziegciu do tej „beczki miodu” wrzucili zawodnicy, wydając oświadczenie o zaległościach finansowych wobec nich ze strony klubu.

W piśmie sygnowanym przez zawodników i sztab szkoleniowy, upublicznienie sytuacji finansowej klubu wymusiła codzienność, czyli zaległości finansowe wobec zespołu. Chodzi o brak regularności wypłat i powstałe w nich zaległości.

- Uważamy, że ta sprawa nie może być dłużej zatajana, a zespół traktowany lekceważąco, zwłaszcza przy tak dobrych wynikach sportowych – czytamy w oświadczeniu zawodników i sztabu szkoleniowego. - Zawodnicy oraz sztab szkoleniowy od początku sezonu otrzymali jedynie trzy spośród siedmiu obiecanych wypłat, z czego każda wypłacona była i tak opóźniona wobec terminu zawartego w kontrakcie. Sytuacja jest wyjątkowo trudna dla grupy zawodników, których gra stanowi jedyne źródło utrzymania. Pomimo tych przeciwności, drużyna cały czas trenowała, a pozycja lidera dowodzi o ogromie pracy, jaki został wykonany.

Zawodnicy podkreślają jednak, że cel sportowy, mimo trudnej sytuacji w klubie, pozostaje niezmienny. Walka w każdym meczu o zwycięstwo. Drużyna będzie walczyć nie tylko dla kibiców, ale także dla siebie, żeby udowodnić wysoki poziom.

Każdy mecz w Chrzanowie ogląda komplet publiczności
Każdy mecz w Chrzanowie ogląda komplet publiczności Unimetal Recycling MTS Chrzanów

Zarząd nie ucieka od trudnego tematu

Zarząd klubu nie ucieka od trudnego tematu. Widział, że zawodnicy opublikują pismo o zaległościach finansowych i rozumie ich postawę. Prezes Marcin Dęsoł podkreśla, że w każdym sezonie trudno dopiąć budżet klubu, ale odkąd jest przy nim, nie było sytuacji, żeby zawodnicy nie zostali spłaceni co do grosza.

- Na początku 2024 roku straciliśmy trzech sponsorów. Sytuacja nie jest ława. Nie dla każdej firmy sport jest sposobem na promocję, albo – nieco inaczej – poprzez sport, czy konkretnie piłkę ręczną, nie widzą zwiększenia swoich obrotów. Takie jest życie. Na dzisiaj brakuje nam około 200 tys. złotych, żeby zamknąć rozgrywki bez długów – wyjawia Marcin Dęsoł.

Teraz wypada zadać sobie pytanie, czy w razie mistrzostwa warto pchać się na szczebel centralny, czy powiedzieć „dziękuję, nie stać nas”? Tak postąpili w Olkuszu, w żeńskiej drużynie szczypiornistek. Ktoś zapyta, po co zatem rozbudzać nadzieje na awans, skoro finansowo sporo brakuje? Jak wyjawia prezes Dęsoł, zarząd cały czas rozmawia z różnymi firmami. Dwie wstępnie wyraziły gotowość wejścia do sportu, ale od sierpnia 2024, czyli od nowego sezonu.

W najbardziej komfortowej sytuacji w MTS są zawodnicy objęci stypendiami. Dla dziewiątki zawodników stanowi ona sporą część kontraktu. Część pracuje zawodowo, ale są tacy, dla których gra jest jedynym źródłem dochodu.

Prezes zwraca uwagę, że transze wsparcia z miasta są w określonych terminach, a nie wszystkie pieniądze z miasta mogą zostać przeznaczone na wypłaty.

Zawodnicy wysłali sygnał do środowiska, że potrzebują wsparcia. Potrzeba mobilizacji całego środowiska. Sportowego, samorządu, ale także i kibiców.

WIDZIANE z BOKU: Może warto powielić sprawdzone wzorce?

Odkąd zmieniły się czasy i sport przestał być dotowany przez zakłady pracy (taki model obowiązywał w poprzedniej epoce – przy. red.), ciężar jego utrzymania spadł głównie na samorządy. Oczywiście każdy klub idzie po kasę do miasta, ale włodarze muszą przede wszystkim ustalić priorytety w ustaleniu wysokości wsparcia.

Zgodnie z Ustawą o sporcie, z 2010 roku, samorządy mogą – według własnego uznania – podpisać umowę marketingową z klubem, a wtedy nie ma przeszkód, żeby pieniądze z miasta przeznaczać na wynagrodzenia dla sportowców.

W Oświęcimiu, kiedy hokej po raz pierwszy znalazł się na zakręcie, po spadku z ekstraklasy, ówczesny prezydent chciał zawodników pozbawić stypendiów miejskich. Kibice, w odpowiedzi na ten sygnał, w ciągu weekendu zebrali ponad 7 tysięcy podpisów, żeby je utrzymać. Włodarz ugiął się pod presją środowiska. Jaki z tego wniosek? Kibic okazał pomocną dłoń druzynie także poza areną sportową.

Po raz drugi, kiedy oświęcimski hokej znalazł się na granicy upadku, prezydent pospieszył z pomocą, powołując sportową spółkę, w której miasto jest największym udziałowcem. Sportowa spółka pokrywa koszty meczów wyjazdowych, zakupu sprzętu dla seniorskiej drużyny, stypendiów dla zawodników i kadry trenerskiej. Oczywiście zawodnicy w ekstraklasie nie grają za najniższą krajową stypendium. Klub dopłaca drugą część, na którą składa się całość kontraktu. To już zależy od jego możliwości i to klubowi działacze określają cele dla drużyny.

Oczywiście także w Oświęcimiu nie brakuje głosów niezadowolenia, że 1,5 mln złotych z kasy miasta dla hokeistów to o kilka razy mniej niż oferują śląskie kluby. Jednak sponsoring hokeja w Oświęcimiu to także utrzymanie przez miasto obiektów sportowych. Działacze klubowi podkreślają, że bez wsparcia miasta nie mogliby walczyć o najwyższe cele w Polsce.

Chrzanowska piłka ręczna otrzymuje z miasta ok. 250 tys. zł rocznie (dotacja plus pula na stypendia). Zapewne jest to klubu pokaźny procent budżetu. Może jednak warto go zwiększyć, żeby wysłać sygnał potencjalnym sponsorom, że miasto robi bardzo wiele, zachęcając do zaangażowania się we wspieranie spor, bo przecież piłka ręczna jest wizytówką Chrzanowa. Razem można więcej. A wsparcia można udzielić szczypiornistom poprzez umowę marketingową na promocję miasta, czy powołanie sportowej spółki? Warto rozmawiać i zasięgnąć opinii tam, gdzie pewne modele wsparcia dla sportu zdały egzamin i przenieść je na własne podwórko.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto