Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Chromy po wypadku nadal pozostaje w śpiączce. Trzeba go wybudzić

Monika Pawłowska
To było bardzo ciepłe, słoneczne popołudnie 16 sierpnia 2019 roku. Przed godz. 14 na ul. Głównej w Choczni, w okolicach Szkoły Podstawowej nr 2, doszło do groźnego wypadku. Na łuku drogi zderzyły się czołowo samochód osobowy kia z motorowerem. Ratownicy medyczni rozpoczęli walkę o życie 20-letniego wówczas Piotra Chromego z Choczni. Mężczyzna przeżył, ale pozostaje w śpiączce, choć zdarza się, że ma otwarte oczy. Rodzina prosi o finansowe wsparcie.

FLESZ - Jak bronić się przed koronawirusem? To musisz wiedzieć

od 16 lat

To było niecały kilometr od domu Piotrka. Jechał motorowerem do sklepu. Z pomocą na miejsce szybko dojechali strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wadowicach, druhowie z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, policjanci oraz karetka pogotowia. Stan chłopakabył bardzo ciężki, wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował 20-latka do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

- Nasz dzień przerwał telefon ze szpitala

- wspominają chwile grozy Mirosław i Ewa Chromy, rodzice Piotra. - Jego stan był krytyczny, a lekarze mówili nam, by przygotować się na najgorsze. Zalani łzami staliśmy na korytarzu szpitala, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszymy. Nie mogąc pogodzić się z tym, że jedna chwila mogła zabrać nam ukochane dziecko. Przecież jeszcze kilka godzin wcześniej rozmawialiśmy z Piotrkiem, widzieliśmy go zdrowego - dodają.

Lekarze stwierdzili u Piotra uraz jamy brzusznej, ostry krwiak podtwardówkowy, obrzęk mózgu, niedowład prawej strony ciała, złamanie uda i podudzia prawego, liczne złamania żeber.

Rodzice bali się każdego telefonu ze szpitala. Nie wiedzieli, co przyniesie następny poranek. Wierzyli mocno, że nie odbiorą tego najgorszego.

- Odwiedzaliśmy go codziennie w szpitalu i czuwali przy nim

- mówią rodzice Piotra. - Serca nam pękały, ale mocno wierzyliśmy, że Piotr do nas wróci. Nikt z naszej rodziny nie stracił nadziei - dodają.

Po dwóch miesiącach przebywania na Oddziale Intensywnej Terapii w Krakowie, Piotr został przewieziony do Ośrodka Rehabilitacyjnego Sawice Wieś (woj. mazowieckie), to ok. 500 km od rodzinnego domu.

- To jedyny ośrodek w kraju, który świadczy usługi rehabilitacyjne dla takich pacjentów jak Piotr na NFZ - mówi Artur Rzycki, kuzyn Piotra. - Piotrek trafił tu 16 października 2019 roku i będzie mógł tu przebywać tylko rok - dodaje.

Piotr wciąż przebywa w śpiączce, więc nie mówi, nie chodzi, nie jest samodzielny. Tata zrezygnował z pracy, by być z synem w ośrodku. Mama pozostała w Choczni z córką Katarzyną. Teraz, z uwagi na pandemię koronawirusa dołączył do nich i tata, pozostawiając syna samego w ośrodku, pod opieką personelu medycznego.

- W czasie pandemii Mirek musiał zostawić syna w szpitalu, my też nie możemy go odwiedzać

- mówi pan Artur. - Mamy nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy i na ograniczonych zasadach, choćby rehabilitacji, Piotr nie cofnie się w dochodzeniu do zdrowia - dodaje.

Piotr nieustająco musi być rehabilitowany. Kolejny etap leczenia, już po opuszczeniu ośrodka, już nie jest refundowany. Piotr nie otrzymał żadnych pieniędzy z ubezpieczalni, bo wciąż trwa policyjne dochodzenie, które ma ustalić winnego wypadku.

Rodzina nie ma pieniędzy na dalsze leczenie. Trzymiesięczny turnus rehabilitacyjny kosztuje 100 tys. zł.
Tu można wpłacać pieniądze na leczenie Piotra - siepomaga

Można wpłacić również 1 proc. podatku. Fundacja Votum, KRS 000272272, cel szczegółowy Piotr Chromy.

- Piotrek wykorzysta każdą daną mu szansę, zaszedł już tak daleko, dlatego nie pozwólmy mu zrobić ani jednego kroku wstecz

- apelują rodzice. - Wciąż wierzymy, że odzyskamy syna, że jeszcze kiedyś będziemy mogli z nim porozmawiać jak dawniej. Przed nami długa i trudna droga, ale nie zejdziemy z niej, bo nasz syn jest dla nas najważniejszy. Prosimy, pomóż nam - dodają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Piotr Chromy po wypadku nadal pozostaje w śpiączce. Trzeba go wybudzić - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto