Mieszkańcy regionu przez remont torowiska na trasie Kraków - Katowice od przeszło roku tracą na dojazdach do celu ok. trzech godzin (wcześniej ok. dwóch godzin), a na trasie Kraków - Oświęcim ponad dwie godziny (wcześniej ok. półtorej godziny). Do tego kolej zawodzi przez wypadki.
To nie pierwsza wpadka PKP. W listopadzie ubiegłego roku ci, którzy wybrali się pociągiem z Krakowa do Świnoujścia, podróży omal nie zakończyli już w Trzebini. Maszynista wjechał na niewłaściwy tor. Na szczęście z naprzeciwka nie nadjeżdżał żaden inny pociąg i nie doszło do zderzenia. W lipcu składy na kilka godzin stanęły pod Zabierzowem.
- Zawsze myślałam, że podróż pociągiem jest o wiele bezpieczniejsza niż samochodem, ale skoro stare składy suną po zniszczonych torach, to nic dziwnego, że są wypadki na kolei - twierdzi Maria Mrozik z Chrzanowa.
W poniedziałek ok. 14 jako jedyna wsiadła do osobowego pociągu w stronę Krakowa. Nie kryje, że jako była pracownica kolei ma bilet gratis i z tego przywileju korzysta. Inaczej wybrałaby jazdę busem. Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP przyznaje, że powodem wykolejenia się w niedzielę składu mógł być stan torów. Bada to komisja. Kiedy pociągi na trasie przyspieszą? Na to pytanie odpowiedzieć na razie nie potrafi.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?