Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płaza: Śmiertelny cios pod barem

Magdalena Balicka
46-latek z Płazy nie żyje. Zmarł w szpitalu w Krakowie po tym, jak drewnianym pałąkiem uderzył go 29-latek , mieszkaniec tej samej wsi.

Mieszkańcy Płazy pod Chrzanowem opłakują 46-letniego Marka. Mężczyzna zmarł na skutek ciężkich obrażeń ciała, jakie zadał mu sąsiad, 29-letni Rafał.
Obaj w piątek wieczorem pili alkohol pod sklepem w centrum wsi, tuż koło kościoła. Gdy panom lekko zaszumiało w głowie doszło do kłótni. Nagle Rafał sięgnął po drewniany drąg, który leżał pod sklepem i uderzył z całej siły swego kompana w głowę. Mężczyzna runął na ziemię zalany kałużą krwi.

Jeden ze stojących niedaleko mężczyzn wykręcił numer na pogotowie ratunkowe. Gdy medycy dotarli na miejsce, Marek jeszcze żył. Jego oprawcę zabrała policja, która też została wezwana na miejsce. Trafił do aresztu, gdzie decyzją chrzanowskiego Sądu spędzi trzy miesiące do czasu rozprawy.
- Marek zmarł w szpitalu w Krakowie na drugi dzień po pobiciu - mówi ze smutkiem Leszek Kowalski, sołtys Płazy dodając, że zdarzenie wstrząsnęło całą wsią.
Mieszkańcy Płazy będą żegnać w tym tygodniu nie tylko 46-letniego Marka, ale i jego ojca, który zaraz po wiadomości o śmierci syna dostał wylewu krwi do mózgu i także zmarł.
- Marek to był porządny chłop. Spokojny, choć lubił się napić. Nigdy nie wszczynał awantur - twierdzi Kowalski.

Jego słowa potwierdza pan Zdzisław z Płazy. - Jak trzeba było pożyczył kilka złotych, gdy brakło do emerytury. Koleżeński, zawsze czysty, zadbany. Nie jakiś menel - zaznacza dodając, że nie może się otrząsnąć po śmierci znajomego. - Żeby we własnej wsi, sąsiad sąsiada na śmierć pobił, to się w głowie nie mieści - martwi się mężczyzna. Oprawcę Marka znał z widzenia. - Ten Rafa to taki chuligan. Dużo pił, często się awanturował. Nikt jednak nie posądzałby go, że jest zdolny zabić - wyznaje pan Zdzisław. Uważa, że za to co zrobił powinien do końca życia nie wyjść z więzienia. - Uderzając takim drągiem w głowę musiał się liczyć, że może zabić. Alkohol nie powinien być żadnym usprawiedliwieniem - grzmi mężczyzna.

Tak samo myśli pani Monika z Płazy. - Jak komuś nerwy puszczają po wódce, to powinien od niej stronić. Nie ma żadnego usprawiedliwienia za zabójstwo. Rafał powinien odsiedzieć co najmniej 25 lat - twierdzi kobieta.
W poniedziałek na wniosek chrzanowskiej prokuratury Sąd Rejonowy w Chrzanowie zdecydował, że 29-latek poczeka na rozprawę w areszcie. - Nie odpowie jednak za zabójstwo, ale za spowodowanie ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią - informuje Elżbieta Jopek, zastępca prokuratora rejonowego w Chrzanowie zastrzegając, że to na razie wstępna kwalifikacja czynu za która grozi do dwunastu lat pozbawienia wolności.
Do niedawna Płaza była jedną ze spokojniejszych wsi pod Chrzanowem. Kilku drobnych pijaczków spotykało się wieczorami pod sklepem. Nie byli jednak agresywni. Wszystko się zmieniło. Młode pokolenie Płazian zaczęło siać postrach wśród mieszkańców.

- Zbierają się od piątku do niedzieli wieczorem w trzech miejscach: koło stadionu, pod sklepem i na przystankach. Piją alkohol i rozrabiają - przyznaje sołtys Kowalski. Wraz z dzielnicowym zaczęli opracowywać plan poprawy bezpieczeństwa.
- Nie może być tak, by ludzie bali się wychodzić z domów o zmroku przez grupkę łobuzów - zaznacza Kowalski namawiając mieszkańców, by alarmowali policję za każdym razem, gdy widzą coś niepokojącego. - Warto wskazywać palcem chuliganów, by za swe czyny byli karani. Inaczej nadal będą siać postrach.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto