Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podopieczni Wojciecha Skrzypka jadą do Limanowej

Andrzej Rzycki
Libiąska Janina zremisowała na swoim obiekcie z Lubaniem Maniowy 1:1. Po inauguracyjnym zwycięstwie nad Popradem Muszyna 2:1 i porażce z Wierną w Małogoszczy 0:2, przyszedł pierwszy remis.

Lubań Maniowy szybko objął prowadzenie w Libiążu. Błąd popełnił Łukasz Grabowski. Zagrał wprost pod nogi rywala, który wykorzystał prezent. Piłka po rękach interweniującego Jakuba Księżarczyka znalazła się w siatce. Już po siedmiu minutach gry było zatem 0:1 dla przyjezdnych.

- To była praktycznie jedna okazja bramkowa zespołu przyjezdnych w pierwszej połowie - mówi Andrzej Moćko, kierownik Janiny Libiąż.

- Zdobyli gola i jeszcze bardziej się "zamurowali". Nie mogliśmy zburzyć tego muru, choć okazji nie brakowało. Szwankowała jednak skuteczność - dodaje.

Bardzo dobry mecz rozgrywał młodziutki Łukasz Jamróz, który dwoił się i troił. W czterdziestej minucie dograł idealną piłkę Łukaszowi Ząbkowi, ale temu zabrakło zimnej krwi. Wcześniej świetną okazję do doprowadzenia do wyrównania zmarnował Łukasz Ficek.

- Tuż przed końcem pierwszej odsłony powinno być 1:1. Gdyby Kuba Snadny wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Łukasza Ząbka, byłby gol. Po meczu Kuba mówił, że nie dostrzegł Łukasza i szansa przepadła. Szkoda, bo inaczej się wychodzi na boisko po przerwie bez bramkowych strat.

Obraz gry nie uległ zmianie po zamianie stron. Inicjatywę ciągle mieli gospodarze. Okazje się mnożyły. Nikt nie zamknął dogrania wzdłuż bramki Łukasza Grabowskiego, a po strzale głową Jakuba Snadnego piłka minimalnie minęła cel. Goście próbowali zadać rozstrzygający cios i dwukrotnie byli bliscy powodzenia.

- Chwała naszym chłopakom, że do końca walczyli o zmianę wyniku. Nie poddali się i za to zostali nagrodzeni. Już w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową do siatki trafił Kuba Snadny. Ten gol to nagroda za nasz upór w dążeniu do celu - powiedział Andrzej Moćko.

Radość z wyrównującego trafienia mieszała się jednak z pierwszymi diagnozami lekarskimi dotyczącymi Pawła Kalinowskiego. Ten zawodnik może mieć dłuższą przerwę w grze, gdyż zachodzi podejrzenie zerwania więzadeł w kolanie. Nie będzie brany pod uwagę przy najbliższym pojedynku z Limanovią. Wszyscy pozostali zawodnicy są gotowi do gry. Spotkanie w Limanowej w niedzielę 28 sierpnia. Początek meczu o godzinie 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto