Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Praktykant", czyli historia pierwszej miłości Mirka z Trzebini

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Jesienią zobaczymy film "Praktykant", którego akcja toczy się w Trzebini oraz jej okolicy. Dla Tomasza Jurkiewicza, pochodzącego z Trzebini, będzie to debiut w roli reżysera pełnometrażowego filmu fabularnego.

Głównym bohaterem filmu jest 17-letni Mirek, który wraz mamą i dziadkiem mieszkają w Trzebini. Pracuje jako praktykant w masarni, by pomóc swojej niezbyt zamożnej rodzinie. Ma opiekuńcza mamę, jednak w ich domu brakuje prawdziwego, rodzinnego ciepła. Jego życie wywraca się do góry nogami, gdy poznaje dziewczynę, która w wakacje przyjeżdża do miasta, by gotować w oazie.

- Mirek ślepo się w niej zakochuje, pierwszy raz przeżywa coś takiego. Chce pokazać jak bardzo mu na niej zależy. Sprzedaje skuter, swój jedyny środek transportu, by mieć pieniądze i spełnić jej marzenie

- zdradza Nicolas Przygoda, młody aktor, który wcielił się w rolę Mirka. Ma on na swoim koncie występy w serialach "Kruk" oraz "39,5". Wystąpił także w filmach "Plac Zabaw" i "Atak Paniki".

Dziewczyna, w której zakochuje się Mirek jest od niego starsza, ignoruje go. Mirek postanawia jej przedstawić swojego dziadka, który choruje na Alzheimera. Dzięki temu udaje mu się zbliżyć do dziewczyny. Sprawy się komplikują, gdy okazuje się, że również senior zakochuje się w dziewczynie.

- To człowiek dojrzały, który przeżył już większość swoich perypetii. Przeżył też dramat, niesie ze sobą traumę. Był dróżnikiem, zdradził żonę, która zginęła na przejeździe kolejowym, którego miał strzec

- opowiada Maciej Grzybowski, odtwórca roli dziadka. W ub. roku obchodził on jubileusz 55-lecia swojej pracy twórczej. Wystąpił on w 80 filmach, głównie były to role drugoplanowe. Można było go zobaczyć m.in. w serialu "Na dobre i na złe".

Tytuł "Praktykant" nie jest przypadkowy.

- Główny bohater jest praktykantem nie tylko w masarni, ale również w życiu. Uczy się, dojrzewa, wiele rzeczy przeżywa pierwszy raz

- wyjaśnia Tomasz Jurkiewicz, reżyser. Ma on już na swoim koncie kilka filmów krótkometrażowych i dokumentalnych, jednak będzie to jego debiut jako reżysera filmu fabularnego.

Praca na planie filmowym trwała 20 dni. Zdjęcia kręcone były w ubiegłe wakacje głównie w Trzebini, ale nie tylko. Jedna ze scen nagrana została w klasztorze w Alwerni. W filmie wystąpili profesjonalni aktorzy, ale swoją szansę otrzymali także debiutanci, którzy wcielili się w role epizodyczne i statystów. Zostali wybrani podczas castingu. Jednym z debiutantów był Robert Rejdych z Trzebini, który wystąpił w scenie nakręconej w Alwerni. Nie była to jednak jego jedyna funkcja.

- Z Tomaszem Jurkiewiczem znamy się od 15 lat. Wiedział, że jestem pasjonatem włoskich skuterów, a poszukiwał do swojego filmu charakterystycznego pojazdu. Główny bohater porusza się moim skuterem scarabeo aprilia

- mówi Robert Rejdych, którzy dzięki temu został w filmie konsultantem ds. pojazdów mechanicznych i niemal cały czas towarzyszył ekipie filmowej. Dla niego i innych debiutantów było to niezapomniane doświadczenie.

- Atmosfera na planie była wspaniała, ciepła i kulturalna. Mam nadzieję, że będę miał okazję towarzyszyć Tomaszowi Jurkiewiczowi przy kolejnych produkcjach. Wierzę, że ten film otworzy mu drogę do wielkiej kariery - dodaje Robert Rejdych.

Praca na planie była okazją do tego, by zobaczyć jak od kuchni wygląda realizacja filmu, praca operatora kamery oraz dźwiękowca. Wiele ujęć kręconych był "z ręki", co z pewnością nada filmowi bardziej dynamiczny charakter. Podczas jego realizacji trzeba było zmierzyć się z różnymi, czasem niespodziewanymi trudnościami.

- Przeszkadzały nam latające samoloty. Teraz jednak można sobie pozwolić na wykonanie niezliczonej liczby dubli. Kiedyś, gdy filmy kręcono na taśmach wykonanie trzech było rozrzutnością

- wspomina Maciej Grzybowski.

Jak zgodnie przyznają aktorzy oraz statyści obserwujący ich pracę to właśnie kilkukrotne odgrywanie tych samych ról wymaga największego wysiłku. - To wymaga ogromnej koncentracji, opanowania tekstu i zachowania świeżości. Rola aktora pierwszoplanowego to nie dla mnie. Zainspirowała mnie natomiast praca operatora - śmieje się Robert Rejdych.

Film ma być gotowy jesienią tego roku. Zanim zostanie pokazany szerszej publiczności jego prapremiera odbędzie się na festiwalach filmowych. Rok po premierze film zostanie wyemitowany na TVP 1 lub TVP 2. Telewizja Polska jest koproducentem filmu, którego budżet wyniósł 650 tys. zł.

WIDEO: Krótki wywiad

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "Praktykant", czyli historia pierwszej miłości Mirka z Trzebini - Gazeta Krakowska

Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto