By burmistrz miał szansę na sukces w kolejnych wyborach, musi się mocno nagimnastykować, by odbudować zaufanie mieszkańców.
Stanisław Szczurek przyznaje, że niedzielny wieczór był jednym z najbardziej stresujących w jego życiu. Wierzył jednak, że większość trzebinian jest mu przychylna. - Do urn poszli tylko inicjatorzy referendum, czyli osoby mszczące się za prywatne porażki oraz ich przyjaciele i znajomi - twierdzi Stanisław Szczurek.
Referendum Trzebinia. Skąd wysoka frekwencja?
Wysoka frekwencja to według niego efekt nieczystej gry inicjatorów. - Wystarczy zerknąć na portale społecznościowe, by dowiedzieć się, skąd te liczby - komentuje wymijająco burmistrz Trzebini. Przez dwa kolejne lata zamierza skupić się na dalszym rozwoju gminy, szczególnie pod kątem budowy stref ekonomicznych, czy rewitalizacji Balatonu.
Jak zapewnia, nie będzie się mścił na osobach, które w referendum zagłosowały za jego porażką. - Nie mam czasu na głupoty - ucina. Inicjatorzy głosowania do końca wierzyli w wygraną. Porażka boli ich tym bardziej, że do odwołania szefa gminy zabrakło niewiele ponad 800 osób.
Halina Henc, sołtys Czyżówki, która liczyła, że pożegna się z burmistrzem ma nadzieję, że referendum skłoni go chociaż do przemyśleń. Jest przekonana, że za dwa lata wyborcy już nie będą dla niego tak łaskawi.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?