Schowali misia

Radni Trzebini postanowili zobaczyć, co będzie, gdy zabiorą nam misia. Czy będziemy domagać się zwrotu, czy też zapomnimy, że misia nam schowano - tak wiceburmistrz Chrzanowa, Stanisław Dusza, skomentował postawę Rady Miejskiej Trzebini, która głosowała przeciw uchwale dotyczącej dofinansowania pobytu dziecka w Prywatnym Niepublicznym Przedszkolu U Tygryska w Chrzanowie. Wiceburmistrz nie wyklucza wejścia na drogę sądową, by wyegzekwować od Trzebini należne pieniądze. Na 23 przedszkolaków ,U Tygryska", troje mieszka w gminie Trzebinia.

Zakwestionowali prawo

Rodzice mają prawo do wyboru placówki wychowawczej. Nikt w to prawo nie powinien ingerować. Nie nam też wnikać, dlaczego wola rodziców jest taka a nie inna. - Radni Trzebini zagłosowali przeciwko temu prawu. Zagłosowali także przeciwko przepisom prawa w ogóle. Jak burmistrz z przewodniczącym rady mogli sugerować inne rozwiązanie - zastanawia się wiceburmistrz Stanisław Dusza.

Wczoraj wystosował oficjalne pismo do władz Trzebini, w którym ponawia prośbę o zwrot pieniędzy, jakie Chrzanów musiał już zapłacić właścicielom placówki. - Jeżeli nie będzie odpowiedzi na tę prośbę, to będziemy musieli wszcząć proces egzekucyjny na drodze sądowej - stwierdził Dusza.

Wszystkie dzieci nasze są

Wiceburmistrz podał przykład dziecka z Alwerni, które przez miesiąc chodziło do przedszkola. Burmistrz Jan Rychlik nie kwestionował obowiązku płacenia za dziecko.

Przypomnijmy, że trzebińska rada obawiała się, że któryś rodzic wymyśli sobie posyłanie dziecka do prywatnych placówek np. w Krakowie i będą musieli za to płacić. - Oczywiście, że tak. My też płacimy za dziecko w Krakowie. I ani jeden radny się temu nie sprzeciwił. Takie jest prawo, z którym się nie dyskutuje - dodaje Dusza.

- Przecież nie jest wykluczonym, że i kiedyś w naszej gminie powstanie prywatna placówka wychowawcza i będą do niej uczęszczać dzieci z Chrzanowa - mówił wiceburmistrz Wiesław Pierzchała, który jako jedyny z trzebińskich włodarzy zachował rozsądek w tej sprawie.