Składowisko odpadów w Trzebini kończy żywot

Śmieci. Trzebińskie Stowarzyszenie Zielona Trzebinia, które od wielu miesięcy walczyło o zamknięcie wysypiska odpadów przy ul. Piłsudskiego w Trzebini, świętuje zwycięstwo. Zakład Usług Komunalnych Trzebinia, popularnie zwany "Komunalką", w ostatni dzień kwietnia zamknął sortownię. Śmieci są wożone do Krakowa.
Cieszą się m.in. mieszkańcy ulicy Piłsudskiego i Słonecznej, którzy skarżyli się na przeraźliwy smród z góry odpadów. Pozostali boją się podwyżki cen.

Oficjalnie nikt nie przyznał, że zamknięcie składowiska odpadów jest efektem fali protestów Zielonych. Kilkakrotnie posyłali marszałkowi Małopolski doniesienia, że składowisko jest przepełnione oraz eksploatowane częściowo nielegalnie. - Prezes "Komunalki" chciał ukryć ten fakt i błędnie oznaczył tereny na mapach - twierdzi Agata Straś, szefowa Zielonych. Ekolożka dotarła do zdjęć satelitarnych z 2009 i zeszłego roku. Widać na nich, że bardzo powiększył się od tego czasu teren, gdzie składowane są śmieci.
- Nie wiem, co zaważyło na decyzji Zakładu Usług Komunalnych. Fakt jest taki, że postanowili nie sortować więcej odpadów w Trzebini - przyznaje Stanisław Szczurek, burmistrz gminy dodając, że od wczoraj "Komunalka" wozi śmieci do Krakowa.

- Prezes spółki podpisał umowę na przyjmowanie i sortowanie śmieci z dwiema regionalnymi instalacjami przetwarzania odpadów komunalnych: w Krakowie oraz Brzeszczach - informuje burmistrz dodając, że ta druga będzie działała na zasadzie awaryjności.
Śmieci jednak nadal będą trafiać na składowisko w Trzebini i dopiero stamtąd będą przewożone do krakowskiej firmy Van Gansewinkel.

Trzebinianie obawiają się, że to może oznaczać wyższe stawki związane z transportem.- Na pewno nie ma co liczyć na planowaną obniżkę cen - przyznaje burmistrz Trzebini.
- Oby tylko nieczystości wywożone były regularnie i systematycznie, a nie czekały na wywóz tygodniami. Wtedy i tak będzie śmierdzieć - obawia się Agata Straś.