Spalarnia nie powstanie w Chrzanowie. To zbyt kosztowna inwestycja. Odpady mają trafiać do Oświęcimia

W perspektywie 5 - 7 lat na terenie powiatu chrzanowskiego miała powstać nowoczesna spalarnia odpadów, która rozwiązałaby problem ich składowania na wysypisku w Balinie. Temat budowy spalarni pojawił się już w 2011 r. Taką inwestycję planowano zrealizować w Luszowicach. Uzyskano decyzję środowiskową. Mieszkańcy nie byli jednomyślni i część z nich protestowała.

Stowarzyszenie „Eko-Lu” zaskarżyło decyzję środowiskową do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie. W orzeczeniu wskazano, iż wydana została z naruszeniem prawa i zalecono gruntowną weryfikację raportu środowiskowego. Inwestor nie przygotował kolejnego i wycofał się, a budowa nie doszła do skutku.

Burmistrz Chrzanowa Robert Maciaszek pod koniec ub. roku zapowiedział, że bardzo poważnie myśli o budowie spalarni odpadów. Koszty tej inwestycji okazały się jednak zbyt wysokie.

- Mało który samorząd jest w stanie samemu pozwolić sobie na budowę spalarni. Ta wybudowana kilka lat temu w Krakowie kosztowała 800 mln zł, jednak otrzymała dofinansowania w wysokości 500 mln zł. Obecnie Warszawa próbowała wybudować spalarnię, ale po otrzymaniu oferty na 1,5 mld zł wycofała się z tego pomysłu - tłumaczy Robert Maciaszek.

Koszty budowy spalarni w powiecie chrzanowskim z uwagi na mniejszą skalę zakładu byłyby oczywiście niższe niż tych w Krakowie czy Warszawie. Nie zmienia to jednak faktu, że ta inwestycja przerasta wspólne możliwości finansowe Chrzanowa, Libiąża i Trzebini. Problemem byłoby również pozyskanie dotacji.

- Nie ma co się łudzić, że otrzymalibyśmy dofinansowanie do budowy spalarni, w sytuacji, gdy kilka kilometrów dalej ma powstać spalarnia w Oświęcimiu. Inwestycja ta otrzymała już dofinansowanie - podkreśla Jacek Latko, burmistrz Libiąża.

Budowa spalarni w Oświęcimiu to prywatne przedsięwzięcie realizowane przez firmę Synthos. Otrzymała ona na ten cel dofinansowanie w wysokości 63 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Łączny koszt realizacji projektu to 492 mln zł. Budowa spalarni miała potrwać do końca września 2022 r. Dotrzymanie tego terminu będzie trudne, bo pojawiły się protesty ze strony lokalnych organizacji ekologicznych m.in. "Towarzystwa na rzecz Ziemi." Obecnie na nowo procedowane jest pozwolenie na budowę. Moce przerobowe spalarni w Oświęcimiu mają wynieść 150 tys. ton rocznie.

- 40 tys. ton odpadów produkuje Oświęcim i okoliczne gminy. To tyle samo co nasze trzy gminy. Spalarnia będzie miała wolne moce przerobowe i będzie poszukiwała podmiotów, które będą do Oświęcimia wozić odpady - dodaje Robert Maciaszek.

Spalarnia odpadów to nie tylko utylizacja śmieci, ale również możliwość przekształcenia wysokoenergetycznych odpadów w energię elektryczną lub cieplną. Plusów budowy spalarni wydaje się być zatem całkiem sporo.

Na razie nie wiadomo, ile kosztować będzie oddanie tony odpadów do oświęcimskiej spalarni i czy z tego tytułu uda się uzyskać oszczędności, które pozwolą na obniżenie stawek dla mieszkańców. Na pewno jednak korzystanie z jej usług pozwoli na rozwiązanie problemu tzw. rdfów, czyli odpadów wysokokalorycznych, które obecnie z Balina trafiają do cementowni, gdzie wykorzystywane są jako paliwo. Do każdej oddanej tony trzeba dopłacać, w spalarni nie byłoby takiej konieczności.

FLESZ - Nauczyciele mogą przenosić wirusa?