Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Totolotek Regionalny Puchar Polski. Sponsorem jest wiślak, trenerem były piłkarz „Pasów”. Glinik Gorlice zagra w finale

Remigiusz Szurek
W akcji piłkarze Glinika Gorlice
W akcji piłkarze Glinika Gorlice Remigiusz Szurek
Piłkarze 4-ligowego Glinika Gorlice dotarli do finału Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu PPN Gorlice. Mają się w nim zmierzyć z LKS Kobylanka, obecnie czwartą drużyną klasy okręgowej.

Gracze trenera Tomasza Wacka, w przeszłości obrońcy i kapitana Cracovii, który z ekipą „Pasów” zaliczył awanse do 2. i 1. ligi, po rundzie jesiennej zawieszonego sezonu plasują się na 10. miejscu IV ligi w grupie małopolskiej wschodniej. W bieżącej edycji Totolotek Regionalnego Pucharu Polski gorliczanie, jeszcze za kadencji poprzedniego trenera Daniela Dawca, w Krygu pokonali A-klasową Naftę 3:1, tym samym awansując do finału rozgrywek. Asystą w tym meczu popisał się znany z boisk ekstraklasy brazylijski obrońca Hernani Jose da Rosa, najsłynniejszy zawodnik, jaki kiedykolwiek występował w gorlickim klubie.

Królewski wspiera, więc wszystko gra

Głównym sponsorem Glinika jest Jarosław Królewski, jeden z ratowników Wisły Kraków, prezes firmy Synerise, Łemko z Hańczowej, który przed laty miał okazję reprezentować barwy gorlickiej drużyny. Ba, w jednym z meczów strzelił nawet bramkę „Białej Gwieździe”!

- O szczegółach naszej współpracy z Jarosławem Królewskim nie powiem – od razu zastrzega prezes klubu Waldemar Ziółkowski. - Mamy jednak wszystko, czego nam potrzeba, by Glinik mógł walczyć o 3. ligę. To plan na najbliższy czas. Na razie chcemy zbliżyć się do czołowej trójki w tabeli 4. ligi. Czas pokaże, co z tego wyjdzie. Spokojnie patrzymy w przyszłość.

Z uwagi na obecną sytuację, związaną z pandemią koronawirusa, trudno jednak powiedzieć, kiedy i czy w ogóle rozgrywki w tym sezonie zostaną wznowione. To samo dotyczy meczu w ramach Totolotek Regionalnego Pucharu Polski, który był planowany na połowę marca.

- Z pewnością fajnie będzie zmierzyć się z ekipą z Kobylanki. Połowę składu rywala tworzą nasi byli piłkarze. Można więc powiedzieć, że naszego finałowego przeciwnika znamy doskonale – mówi prezes Ziółkowski.

W podobnym tonie na temat finału na szczeblu PPN Gorlice wypowiada się trener zespołu Tomasz Wacek. Jego drużyna mocno liczy na wygraną, chociaż… - Nie mamy dalekosiężnych planów związanych z pucharem. To na pewno fajna przygoda, ale podchodzimy do niej bez „napinki”.

Dzięki panu Jarkowi mieliśmy okazję oglądać z trybun niedawny mecz Wisły Kraków z Jagiellonią Białystok - mówi trener Glinika Gorlice Tomasz Wacek

Wacek chwali sobie możliwość pracy w Gorlicach, gdzie wyraźnie czuć wsparcie Królewskiego.

- Wszystko w klubie jest dobrze rozplanowane. Chcemy iść w górę tabeli i pokazać się z dobrej strony w pucharowej rywalizacji. A dzięki panu Jarkowi mieliśmy nawet okazję oglądać z trybun niedawny mecz Wisły Kraków z Jagiellonią Białystok. To była dla nas fajna odskocznia po jednym z zimowych sparingów – dodaje trener Glinika.

Jarosław Królewski. Łemko z Hańczowej na ratunek Wiśle. O swojej małej ojczyźnie też pamięta

Piękny pucharowy bój z „Białą Gwiazdą”

Gorliczanie mają całkiem bogate doświadczenie w pucharowej rywalizacji. Jak przyznaje kierownik klubu Andrzej Cetnarowski, największym wydarzeniem w historii Glinika było spotkanie w Pucharze Polski z występującą wówczas w najwyższej klasie rozgrywkowej Wisłą Kraków. Mecz odbył się 5 sierpnia 1987 roku w Gorlicach. Padł w nim wynik 2:2, zaś w rzutach karnych (4:1) zasłużenie triumfowali krakowianie.

- Naszym największym osiągnięciem w Pucharze Polski w tym wieku były występy w sezonie 2004/2005. Osiągnęliśmy wówczas finał na szczeblu OZPN Nowy Sącz – przypomina Cetnarowski.

Glinik pokonał wtedy Sandecję 2:1, a następnie, już w finale na szczeblu MZPN Kraków rozgrywanym w Chrzanowie, uległ Okocimskiemu Brzesko 1:4. Jedyną bramkę dla gorliczan zanotował Marcin Szary. Pomimo porażki, zespół zakwalifikował się do dalszych gier, gdzie w fazie 1/32 finału Pucharu Polski zmierzył się z ówczesnym trzecioligowcem Wierną Małogoszcz. - Ulegliśmy rywalowi 0:1, ale po zaciętej grze – przypomina kierownik.

W ostatnich latach gorliczanie docierali do finałów lub półfinałów rozgrywek. W kampanii 2018/2019 piłkarze z miasta nad Ropą w meczu finałowym przegrali z Orkanem Szczyrzyc 2:3. Sezon wcześniej udało im się dotrzeć do półfinału, w którym górą był Poprad Muszyna, wygrywając 3:2. Był też kolejny półfinał na szczeblu OZPN Nowy Sącz w sezonie 2016/2017 i wysoka przegrana z Podhalem Nowy Targ 1:6.

W sezonie 2014/2015 Glinik w meczu finałowym na szczeblu PPN Gorlice sensacyjnie przegrał z A-klasowym LKS Ropa 4:5. Mecz miał niesamowity przebieg, bowiem po pół godzinie gry to goście z Gorlic prowadzili 4:0. - To było coś niewiarygodnego, brak mi słów na opisanie tamtych wydarzeń na boisku, ale taka jest właśnie piłka – wspomina, kręcąc z niedowierzaniem głową, Andrzej Cetnarowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto