Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzebinia: biją się o koncesję na wydobycie węgla

Magdalena Balicka
Trzy polskie firmy dostaną zgodę na poszukiwania kruszcu pod Trzebinią. To oznacza, że wskrzeszenie kopalni w Sierszy jest już pewne

Wiemy już, kto chce budować kopalnię w Trzebini. Burmistrz Stanisław Szczurek właśnie wydał pozytywną opinię na wniosek katowickiej spółki Carbon Investment o udzielenie koncesji na poszukiwanie i rozpoznanie złoża węgla pod Trzebinią.

Dwa kolejne wnioski koncesyjne - dla spółki Hydrotech Carbonia z Rybnika (która chce szukać węgla pod ziemią między Trzebinią a Jaworznem) oraz spółki Kopalnia Granitu "Kamienna Góra" (zainteresowanej węglem pod samą Sierszą), czekają na rozpatrzenie i odesłanie do Ministerstwa Środowiska.

Krzysztof Kryj, prezes zarządu firmy Hydrotech Carbonia, potwierdza, że jest zainteresowany wydobyciem węgla pod Trzebinią-Krystynowem. Zaznacza jednak, że zanim zdecyduje się budować kopalnię, potrzeba wielu lat formalności.

- Po otrzymaniu koncesji na rozpoznanie złóż odwierty potrwają około dwóch lat. Potem możemy starać się o kolejną koncesję, tym razem na wydobycie węgla - informuje prezes Kryj. Czy na pewno zdecyduje się na budowę zakładu? - Na dziś za wcześnie na obietnice, ale jest na to szansa - zdradza.

Obszar projektowanych prac poszukiwawczo-rozpoznawczych obejmuje ponad 13 kilometrów kwadratowych i rozciąga się od północno-zachodniej części osiedla Siersza po okolice Ciężkowic w gminie Jaworzno.
Prace wszystkich trzech firm, które starają się o koncesję, będą prowadzone przez dwa lata od uzyskania pozwoleń przez ministra środowiska.

- Każda dostanie zgodę m.in.: na wykonanie jednego otworu rozpoznawczo-badawczego do głębokości 380 metrów oraz wykonanie badań geofizycznych, gazowych, hydrogeologicznych i geologiczno-inżynierskich - informuje Robert Siwek, rzecznik trzebińskiego magistratu.

- Szanse na wskrzeszenie kopalni są coraz większe. Robimy wszytko, by stworzyć potencjalnym inwestorom jak najlepsze warunki, tak by ich tutaj przytrzymać - zaznacza Stanisław Szczurek, burmistrz Trzebini.

Mieszkańcy mocno zaciskają kciuki. Nawet ci, którzy do tej pory uważali, że doniesienia o odbudowie kopalni to mrzonki i rodzaj gry politycznej burmistrza, teraz zaczynają wierzyć, że inwestycja może się powieść.

- Taka kopalnia to setki albo nawet tysiące nowych miejsc pracy - zaciera ręce Krzysztof Miziołek z Trzebini. Od kilku lat składa podania na wszystkie możliwe kopalnie w okolicy. Niestety, dostanie się do pracy pod ziemią graniczy z cudem. Chętnych jest kilkakrotnie więcej niż miejsc.

- Nic dziwnego, bo oprócz wcześniejszej emerytury górnicy mogą liczyć na darmowy węgiel, "barbórkę" i całkiem sporą, comiesięczną pensję - zachwala pracę górników Józef Kramczyk, były pracownik KWK "Siersza". Do dziś nie może się pogodzić z likwidacją dobrze wówczas prosperującego zakładu. - Mam nadzieję, że po latach uda się naprawić ten błąd polityczny i wskrzesić kopalnię w naszej gminie - zaznacza trzebinianin.

Według mapy geologicznej opracowanej w 2001 roku przez naukowców z krakowskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk w rejonie Trzebini wciąż zalega pod ziemią około 227 mln ton węgla kamiennego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto