Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzebinia liderem półmetka w V lidze

Jacek Żukowski
Piłkarze z Trzebini na razie nadają ton rywalizacji w V  lidze i są na najlepszej drodze do awansu
Piłkarze z Trzebini na razie nadają ton rywalizacji w V lidze i są na najlepszej drodze do awansu Andrzej Rzycki
Gdyby tak wyglądała tabela piątej ligi w czerwcu, nikt w Trzebini nie miałby nic przeciwko.

Zespół MKS-u lideruje bowiem po rozegraniu 15 spotkań. A jeszcze trzy miesiące temu wcale nie było tak różowo. - Ze względów organizacyjnych nie dopowiedziano pewnych spraw - tłumaczy trener trzebinian Marcin Kasprzyk. - W miarę szybko wszelkie sprawy zostały uregulowane i nie przeszkadzały nam już w grze. Na pewno zostali ci piłkarze, o których zabiegałem i na których mi zależało. Tacy, którzy chcą grać w piłkę i trochę serca zostawić dla dobra futbolu w Trzebini. Nie zawsze jest tak, że zostali ci z najwyższymi umiejętnościami, ale ci, którzy mają charakter.

Wypadł z kadry jedynie Łukasz Bartuś ze względów zdrowotnych i zawodowych. Jak na piątą ligę MKS miał bardzo dobry skład, z braćmi Szczepanikami, Lickiewiczem, a więc piłkarzami, którzy z powodzeniem grali nawet w drugiej lidze. Trzy poziomy niżej musieli po prostu dać sobie radę.
Trener dysponujący takim składem miał więc komfortową sytuację. - Nie płaczę za tymi, którzy odeszli - mówi szkoleniowiec. - Jedni ze swojej woli, inni nie.
- Nie rozpaczam i nie zastanawiam się, dlaczego odeszli - mówi Marcin Kasprzyk. - Mam ten materiał, który mam. Oczywiście, że gdyby było jeszcze kilku piłkarzy, których chciałem, to komfort byłby większy. Teraz można mówić o małej satysfakcji, bo pewności tego co się będzie działo nie mieliśmy, zwłaszcza po tej nieudanej inauguracji w Zakliczynie. Potem się to jednak ustabilizowało, poza kilkoma wpadkami.

Trzebinia przegrała tylko trzy mecze - oprócz wspomnianego z Dunajcem Zakliczyn jeszcze w Zembrzycach i co ciekawe - w Wadowicach. Ale inne zespoły z czołówki też notowały nieprzewidziane rezultaty i to dało MKS-owi pierwsze miejsce. - Jak przeanalizuje się tabelę, to różnice między drużynami nie są zbyt duże - mówi Marcin Kasprzyk. - Mamy na przykład dziewięć punktów nad ósmą drużyną w tabeli. To są tylko trzy mecze. Ale w perspektywie 15 jakaś zaliczka oczywiście jest. Inni muszą te punkty zdobywać seriami, a my możemy pozwolić sobie na pewien luksus. Cel nadrzędny to awans, a czy będzie on z pierwszego, czy też z piątego miejsca, to jest sprawa drugorzędna. Choć oczywiście jeśli jest taka okazja, żeby wygrać ligę, to chcemy z tego skorzystać.

Szkoleniowiec może mieć tę satysfakcję, że z nawiązką udało się wypełnić zakładany plan. A zakładał on zdobycie 30 punktów. Trzebinianie mają o dwa więcej.
- Zakładaliśmy zdobycie 30 punktów - mówi Marcin Kasprzyk. - Plan nie był może optymalny, ale mocno realistyczny i został zrealizowany. Piłkarze i trener są w połowie drogi. Jak zapewnia szkoleniowiec, nie będzie chciał dopuścić, do zbytniego przewietrzenia szatni w przerwie zimowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto