Trzebinia. Wstrząsy w kopalni Sobieski mogą przyczynić się do kolejnych zapadlisk? "Kopalnia nie ma wpływu na sytuację w Trzebini"

3 w skali Richtera wyniosła magnituda wstrząsu, który w sobotę (26 sierpnia) w nocy wybudził ze snu mieszkańców powiatu chrzanowskiego. Tym razem jednak to nie kopalnia Janina w Libiążu, a zakład górniczy Sobieski w Jaworznie przypomniał o swojej obecności. Wstrząsy pochodzące z Sobieskiego zdecydowanie mocniej odczuwane są w Trzebini, niż te z Janiny.

To był pierwszy od kilku miesięcy odczuwalny, a zarazem najmocniejszy, wstrząs. W Sierszy takie zdarzenia budzą niepokój ze względu na zapadliska, mieszkańcy łączą ich powstawanie ze wstrząsami pochodzącymi z sąsiednich zakładów górniczych. W pierwszym kwartale roku, kiedy dochodzi do największej ilości deformacji, również regularnie trzęsła się ziemia - mówi Mateusz Król, przewodniczący rady osiedla Siersza w Trzebini.

Jak informuje zarządzający kopalnią Tauron Wydobycie wstrząs charakteryzował się niskim parametrem przyspieszenia (76 mm2) i nie spowodował żadnych szkód zarówno w wyrobiskach górniczych, jak i na powierzchni. Nie było konieczności wycofywania osób pracujących w rejonie wystąpienia wstrząsu. Odnotowano natomiast 10 zgłoszeń o odczuciu od mieszkańców.

Pojawiające się sugestie o możliwym wpływie wstrząsu w Jaworznie na powstające zapadliska w Trzebini nie mają pokrycia w rzeczywistości - uspokaja Marcin Maślak, rzecznik prasowy Tauron Wydobycie.

Szczegółowe badania wykonane na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń wykazały przyczyny występujących zapadlisk, które powstają m.in. w wyniku płytkiej eksploatacji złóż w tym terenie.

Ani ZG Sobieski w Jaworznie ani ZG Janina w Libiążu nie mają wpływu na sytuację w Trzebini - dodaje rzecznik prasowy Tauron Wydobycie.

Prędkość ma we krwi - wywiad z Maciejem Gładyszem