Wstrząsy z Zakładu Górniczego "Janina" w Libiążu
Działalność górnicza nieodzownie związana jest z mniejszymi lub większymi wstrząsami. Potężne tąpnięcia pochodzące z "Janiny" nękały już ludzi w latach 2015-17 i uszkodziły setki domów. Ziemia znów regularnie trzęsie się od marca br. Niezwykle intensywny pod tym względem okazała się ubiegły miesiąc, w którym odnotowano aż 26 wstrząsów.
- Do tego nie da się przyzwyczaić. Drące szyby, ruszające się meble i naczynia budzą lęki. Ściany pękają, tynk odpada. To nasza codzienność
- mówi Wiesław Pakuła, mieszkaniec Libiąża.
Magnituda wstrząsów najczęściej waha się w granicach 1-7-2,2 (w skali Richtera). Tak mocne jak 2,9 odnotowany 24 października występują rzadko. Wstrząsy są efektem eksploatacji pokładu pod wsią Żarki, gdzie wykonywane są strzelania torpedujące. Polegają one na wykonaniu głębokiego otworu, a następnie umieszczaniu w nim dynamitu i jego zdetonowania. W ten sposób piaskowiec, który znajdują się na tym terenie, załamuje się stopniowo. Mieszkańcy te załamania odczuwają właśnie jako wstrząsy. To ma zagwarantować brak późniejszych poważnych tąpnięć.
- Wstrząsy są częstsze, ale mają słabszą siłę i powodują mniejsze uszkodzenia
- przekonuje Edward Paździorko, Wiceprezes Zarządu ds. Technicznych, Tauron Wydobycie.
Przedstawiciele kopalni spotkali się w sierpniu i wrześniu z mieszkańcami wsi, które najmocniej odczuwają działalność "Janiny" m.in. Żarek i Zagórza, by wytłumaczyć im dlaczego ziemia ciągle się trzęsie. Zdradzili oni również najbliższe plany kopalni. Już na przełomie roku mają ruszyć przygotowania do eksploatacji bliżej Zagórza i Chrzanowa. Górnicy pracować będą w okolicy Kolonii Leśniowej w Libiążu i Zagórcza Małego. To wiązać się będzie z kolejnymi strzałami torpedującymi i mocniej odczuwanymi w tych miejscowościach. Górnicy mają tam fedrować węgiel w latach 2021-25.
Problemy z odszkodowaniami za szkody górnicze
Dla mieszkańców Chrzanowa i Zagórza to zła informacja, bowiem tylko fragmenty tych miejscowości znajdują się na terenie górniczym. Taki "teren górniczy" to obszar, na którym za wyrządzone szkody odpowiada kopalnia i można starać się o wypłatę odszkodowania. Odrzucane z góry są natomiast wnioski od osób mieszkających poza tym terenem. One swoich praw muszą dochodzić przed sądem i udowodnić, że to działalność górnicza miała wpływ na ich straty.
- Mieliśmy ubezpieczony dom. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. Stwierdzi, że to są szkody górnicze, za które kopalnia powinna zapłacić. Zostaliśmy z niczym
- mówiła podczas spotkania z przedstawicielami kopalni jedna z mieszkanek Zagórza.
Ludzie domagają się wykonania nowych ekspertyz i rozszerzenia terenu górniczego. Dla kopalni oznaczałoby to jednak w przyszłości setki dodatkowych roszczeń.
- Olkusz 50 lat temu. Srebrne Miasto na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku
- Sprawdź, jakie mieszkania można kupić za pół miliona w Olkuszu
- Poszedł na grzyby. Wrócił z prawdziwkiem - gigantem i wieloma "maluszkami"
- Fortel z księdzem. Dzięki temu zrobili imprezę w szczycie pandemii
- De Marco z Frydrychowic. To tu ubiera się Pierwsza Dama Agata Kornhauser - Duda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?