Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy źle zinterpretowali przepisy. Pomogła interwencja gazety i posła Polaka

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Jest szansa, że jeszcze przed wakacjami 23-letni Piotr Kozioł z Balina pod Chrzanowem wróci do swych przyjaciół z Ośrodka Samopomocy w Jaworznie, z którymi stracił kontakt ponad dwa lata temu. Jak się okazuje, doszło do tego z powodu niewłaściwej interpretacji przepisów przez chrzanowski PCRP.

"Gazeta Krakowska" 25 marca opisała przejmującą historię Piotra z zespołem Downa. Chłopak stracił przyjaciół, a przez to sens życia, gdy zabroniono mu chodzić do Ośrodka Samopomocy w Jaworznie. Piotra skierowano do podobnej placówki pod Chrzanowem, ale źle się tam czuł. Bał się nowych kolegów. Mimo wyraźnej opinii swojego lekarza, że przenosinami wyrządza mu się krzywdę, nie pozwolono mu wrócić do Jaworzna.

Pomoc obiecał wtedy Marek Polak, poseł PiS. - Okazuje się, że nie ma przeszkód, aby osoba korzystała z usług innego środowiskowego domu samopomocy, niż w miejscu zamieszkania. Wystarczy w tej sprawie podpisać porozumienie - tłumaczy Marek Polak, który otrzymał właśnie odpowiedź na interpelację w tej sprawie od Elżbiety Seredyn, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.

- W tym przypadku chrzanowski PCPR źle zinterpretował prawo - twierdzi poseł. Ma nadzieję, że szefostwo PCPR w Chrzanowie po zapoznaniu się z wyjaśnieniami ministerstwa zrobi wszystko, by Piotr jak najszybciej wrócił do przyjaciół ze śląskiego Jaworzna. - Jeśli będą jakiekolwiek problemy, podejmę odpowiednie kroki, by pomóc je rozwiązać - obiecuje.

Tymczasem Włodzimierz Kozioł, ojciec 23-latka, nie może uwierzyć w szczęśliwy obrót spraw. - Nareszcie Piotruś przestanie miewać koszmary senne, nabierze apetytu, nie będzie już nerwowy ani smutny - nie kryje łez wzruszenia. Podkreśla, że jego syn tęskni za przyjaciółmi z Jaworzna, bo razem z nimi wychowywał się przez czternaście lat. - On wszystko bardzo przeżywa. To tam ma przyjaciół, rówieśników z zespołem Downa, którzy go rozumieją - zaznacza Kozioł.

Odkąd jego syn stracił z nimi kontakt, załamał się. Jest nerwowy, bez przyczyny wybucha gniewem. Zamknął się w sobie. - Nareszcie odżyje. Dziękuję za pomoc - mówi pan Władysław.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto