Uśmiech na rondzie

Nie sposób przejeżdżając przez Libiąż nie zwrócić uwagi na rzeźbę, która przyozdabia wjazd do miasta od strony Chrzanowa. Monument przedstawia uśmiechnięte usta. Ilu mieszkańców miasta, tyle opinii na jego temat. Niedawno miejsce ekspozycji rzeźby odwiedzał jej autor, angielski twórca Mark Folds.

- Nie wszystkim usta się podobają. Zdajemy sobie z tego sprawę. Po co zatem ozdabiają nasze miasto - pyta retorycznie burmistrz Tadeusz Arkit. Zaraz też opowiada anegdotę. - Przez Libiąż przejeżdżała kiedyś dziennikarka z ogólnopolskiego pisma. Zrobiła rzeźbie zdjęcia. Zadzwoniła potem do mnie z pytaniem po co taka rzeźba stoi na rondzie, bo bardzo ją to ciekawiło. Zaraz wyjaśniłem, że jej telefon dobitnie świadczy o tym, że rzeźba spełniła swoją rolę. Uśmiech ma zwracać uwagę przejezdnych, frapować i intrygować. To fakt, że opinie na jej temat są różne, ale faktem jest i to, że o uśmiechu się dyskutuje, a przejezdni kojarzą nasze miasto z tym pomnikiem, zapamiętują i uśmiech i Libiąż - stwierdza gospodarz miasta.

Historia pomnika ma dopiero rok. Podczas pleneru rzeźbiarskiego w Myślenicach, władze Libiąża spotkały się z samorządem myślenickim. Okazało się wówczas, że miasto chciało kamienną rzeźbę postawić u siebie, ale ukształtowanie terenu na to nie pozwalało. - Ponieważ już od jakiegoś czasu szukaliśmy czegoś co wyróżniałoby nasze miasto od innych, zapytaliśmy czy możemy wziąć rzeźbę do siebie. I tak oto dzieło powstałe w Myślenicach przywieziono do Libiąża - relacjonuje Tadeusz Arkit.

Libiąż zlecił także wykonanie statuetek ,Uśmiech Libiąża" będących replikami rzeźby, które wręcza się osobom zasłużonym dla gminy.

Mark Folds, który przyjechał specjalnie, by zobaczyć jak prezentuje się jego dzieło, był zachwycony tak szczególnym miejscem ekspozycji.

- Mówił, że bardzo mu się podoba usytuowanie rzeźby. Zaznaczył też, że zachwycony jest także samym Libiążem. Zarezerwowaliśmy mu miejsce pod kolejne dzieło na rondzie obok stacji benzynowej - dodaje wiceburmistrz Jacek Latko.