**WIDEO: Krótki wywiad**
Tegoroczne święto miasta będzie miało nieco inną formułę niż do tej pory. Mieszkańcy przyzwyczajeni byli, że największa gwiazda występuje na zakończenie imprezy, czyli w niedzielę wieczorem. Koncerty jej kończył się zazwyczaj o godz. 22-22.30.
- Mając na uwadze, że większość osób pracuje w poniedziałek postanowiliśmy zmienić formułę i nieco wydłużyć zabawę w sobotę - mówi Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.
Mieszkańcy w sobotę bawić się będą aż do godz. 1. Dni Chrzanowa zainauguruje występ zespołu Credo.
- To chrzanowski zespół, więc nie mogło go zabraknąć na Dniach Chrzanowa. Ma na swoim koncie kilka płyt. Liczymy, że sof rock, który gra przypadnie słuchaczom do gustu - mówi Aneta Drzewicka, nowa dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chrzanowie. To ona przez najbliższe cztery lata będzie odpowiadać za kulturę w mieście.
Następnie czekają nas występy wielkich gwiazd: zespołu Lemon, Ani Dąbrowskiej, zespołu Wilki, a na koniec sobotniego dnia ok. godz. 23 na scenie pojawi się Gromee.
Niedziela będzie spokojniejsza, nie oznacza to jednak, że będzie nudno. Najpierw wystąpi balet Cracovia Danza.
- Chcieliśmy w niedzielę zaprezentować wydarzenia i spektakle, które przyciągana przede wszystkim rodziny. Balet Cracovia Danza prezentuje wysoki poziom - dodaje Aneta Drzewicka.
Następnie czeka nas występ zespołu Kraków Street Band, który wykonujący muzykę z pogranicza folku, rocka, bluesa, country i jazzu tradycyjnego. Później wystąpi znany tenor Mirosław Niewiadomski z zespołem, który zaprezentuje utwory z repertuaru Elvisa Presley'a i Franka Sinatry. Na zakończenie wystąpi Baranovski, który ma na swoim koncie kilka przebojów m.in. "Czułe miejsca".
W tym roku nie będzie pokazu sztucznych ogni. Przygotowana zostanie natomiast niespodzianka.
Organizacja tegorocznych Dni Chrzanowa kosztować będzie 217 tys. zł. To o 17 tys. zł więcej niż przed rokiem. Patrząc jednak na liczbę znanych artystów, którzy wystąpią w zamknięcie budżetu w takiej kwocie można uznać za sukces.
- Warto dodać, że to impreza, która zarabia. W ubiegłym roku było to ok. 80 tys. zł. Także realny koszt organizacji imprezy jest dużo niższy - dodaje burmistrz.
Główne źródła zarobku dla gminy to wynajęcie terenu pod wesołe miasteczko i catering.
Podpisując umowy z artystami gmina zabezpieczyła się na wypadek koronawirusa. Gdyby była konieczność odwołania imprezy gmina będzie mogła zrezygnować z gaży dla wykonawców bez płacenia kar.
- Trzeba trzymać kciuki za pogodę, bo tylko ona może pokrzyżować nam szyki - mówi Robert Maciaszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
