Wojna z grafficiarzami

SHK, FBW, WIZA, AS, MEZES (Shiz), POLIS - kto myśli, że to zadanie dla kryptografa, jest w błędzie. To praca dla grafologa, który wykorzystując podpisy używane przez chrzanowskich grafficiarzy, dopasuje je do poszczególnych wandali.

Policja ma na oku 10 kandydatów, których chce postawićprzed sądem za notoryczne niszczenie mienia. Polis już tłumaczył się już przed wymiarem sprawiedliwości. Następni będą tam wkrótce.

Walka z pomocą prawa

Komendant powiatowypolicji - Marek Gorzkowski nie chce nowego wyzwania policji nazywać wojną, ale kilkakrotnie wymawia to słowo. Piotr Kosmaty, zastępca prokuratora rejonowego w Chrzanowie, woli mówić, że będzie to walka. - W cudzysłowie, bo nie będziemy używać siły, a istniejące przepisy prawa - wyjaśnia. A sąd przeprowadzi postępowania i skarze winowajców.

Wojnę wypowiedziano grafficiarzom, którzy swoimi pseudodziełami zeszpecają stolicę powiatu. - Burmistrz Ryszard Kosowski dał im szansę i próbował się z nimi dogadać. Nie wyszło. Policja nie ma zamiaru się dogadywać. My mamy za zadanie znaleźć winowajców - podkreśla komendant.

Walka zapowiada się ostro,

Policja ma już katalog ze zdjęciami z miejsc przestępstwa. Upstrzone kolorowym graffiti budynki, zajmują sporą część pamięci w policyjnych komputerach. Mało tego. Wiele zdjęć jest już uporządkowanych według autorów. Każdy z nich ma oddzielną teczkę. Wystarczy dopasować człowieka do podpisu na murze.

Będzie nagroda

Policja ma już 10 kandydatów do postawienia przed sądem. Nie udało się jednak do końca dopasować nazwisk do pseudonimów. Tylko dlatego nie zostali jeszcze ukarani.

Komendant wyznaczył nagrodę dla osób, które skutecznie dopasują nazwisko osoby do podpisu na murze. - Młodzieńcy ci nie żyją sami. Znani są wielu ludziom. Obywatel, który poprawnie zidentyfikuje sprawcę, otrzyma nagrodę - zapewnia Gorzkowski. Ile? Tego na razie nie podano, choć policja twierdzi, że się opłaci.

Ponadto do pracy zaangażowany zostanie grafolog. Zapewnienia policji brzmią poważnie.

Szmata zamiast spray'u

Z kolei zastępca prokuratora rejonowego Zapewnia, że kara nikogo nie minie. Wkrótce przekona się o tym POLIS - 18-latek, który jako pierwszy stawał przed sądem. Teraz odpowie za zniszczenie 20 metrów bieżących elewacji i inne ,dekoracje" na murach. Jakie będą kary?

- Sądy zasądzać będą kary ograniczenia wolności, które poskutkują obowiązkiem wykonania nieodpłatnej pracy na rzecz zakładów użyteczności publicznej. Zasądzony będzie także obowiązek naprawienia szkody - informuje Piotr Kosmaty.

Prokurator ma nadzieję, że jeżeli ktoś zapłaci 1000 złotych i wyczyści elewację, to na dłuższy czas zapomni o malowaniu po murach.

Apel policji

Policja bardzo liczy

na współpracę ze społeczeństwem. Właściciele budynków proszeni są o zgłaszanie nowych malowideł. Ci, którzy ucierpieli wcześniej, też powinni wnioskować o ściganie sprawców. - Namawiam też do ubezpieczenia elewacji. Ubezpieczyciel pokryje ewentualne straty, a później od winowajcy domagać się będzie zwrotu pieniędzy. Z doświadczenia wiem, że nic nie jest bardziej skuteczne od regresu ubezpieczyciela - apeluje komendant.