Tylko w niedzielę chrzanowscy strażacy aż trzynaście razy wyjeżdżali do płonących traw. Najczęściej gasili je w gminie Libiąż. - Zrobiło się tylko trochę cieplej i, niestety, zaczęło się - przyznaje Marek Bębenek, dowódca Jednostki RatowniczoGaśniczej w Chrzanowie. Jak mówi, przez ostatnie lata straż prowadziła akcję edukacyjną, przygotowywała plakaty, apelowała o niewypalanie traw. To nie pomogło, więc nadszedł czas na twarde działania i karanie lekkomyślnych podpalaczy. Już niedługo ruszą więc patrole złożone z druhów ochotniczych straży pożarnych, którzy mają rozeznać, kto z gospodarzy ma w zwyczaju podpalać trawę na swoim polu. - Zwrócimy się również z prośbą do wszystkich burmistrzów o uruchomienie takich patroli przez straże miejskie - zapowiada Bębenek.
Najczęściej bowiem to sami właściciele pól i nieużytków podpalają trawę. Niestety, kończy się tym, że ogień wymyka się spod kontroli. Straż ma uprawnienia do karania właśnie za stworzenie zagrożenia pożarem. Mandaty mogą wynieść kilkaset złotych, ale i sięgnąć znacznie wyższych kwot. Ci, którzy starają się lub otrzymują dotacje z Unii Europejskiej, muszą liczyć się z tym, że dopłaty zostaną im odebrane, jeśli podpalą pole. Nie mogą bowiem w ogóle dopuścić do tego, aby zalegała na nim sucha trawa.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?