Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zadośćuczynienie

Lidia Góralewicz
fot. Lidia Góralewicz
fot. Lidia Góralewicz
? lidia góralewicz Pomoc w uzgadnianiu wjazdu na parking dla klientów i przekazanie działki gminnej, w celu poszerzenia placu manewrowego dla bazy transportowej zaproponował burmistrz Ryszard Kosowski właścicielowi ...

? lidia góralewicz

Pomoc w uzgadnianiu wjazdu na parking dla klientów i przekazanie działki gminnej, w celu poszerzenia placu manewrowego dla bazy transportowej zaproponował burmistrz Ryszard Kosowski właścicielowi firmy Elektron ? Władysławowi Gizie. Chyba nie pomogło. Właściciel zakładu jest zdeterminowany, by domagać się od gminy odszkodowania za to, że planowany do budowy wiadukt w Kroczymiechu przysłoni witrynę sklepową Elektronu. Przypomnijmy, że tydzień temu w tej sprawie przed magistratem protestowali pracownicy firmy.
? Nasz zakład zostanie zamurowany. Naraża nas pan na pewny koniec ? podkreślał Władysław Giza. Wygląda na to, że jego słowa pracownicy wzięli do serca dosłownie. Wydawało się, że byli zaskoczeni tym, iż wjazd dla tirów obsługujących hurtowy transport sprzętu AGD będzie odbywał się bez przeszkód na tych samych zasadach. ? To o co chodzi? Czy myśli pan, że uda się jakoś zrealizować wjazd na parking dla klientów ? dopytywał się jeden z pracowników i trafił w sedno.
Zaproszenie do rozmów
Burmistrz Ryszard Kosowski podkreślił, iż nie ma żadnych przeszkód, by o organizacji takiego wjazdu rozmawiać. Rozmowy takie były już prowadzone z właścicielami innych firm, które prowadzą działalność w pobliżu przyszłego wiaduktu. ? Jednak pan nie chciał z nami podjąć tych rozmów, więc trudno nam wyznaczyć wjazdy na działkę, jeżeli właściciel tego sobie nie życzy ? gospodarz gminy zwrócił się do W. Gizy.
Burmistrz nalegał, by podjąć takie rozmowy jak najszybciej, bo jeśli Elektron nie wyrazi chęci współpracy w tym zakresie, to rzeczywiście za kilka miesięcy może zostać pozbawiony wjazdu na parking dla klientów detalicznych.
Władysław Giza nie krył już, jakie ma wobec gminy zamiary. Dochodzić chce zadośćuczynienia za to, że zakład znajdzie się w bezpośrednim sąsiedztwie z wiaduktem. ? Zrozumiałem, że nic nie powstrzyma tej inwestycji. Jest ona zasadna ze społecznego punktu widzenia i wszyscy zrobią wszystko, by wiadukt powstał. Zrozumiałem, że muszę się stąd wyprowadzić ? podkreślił właściciel Elektronu, podkreślając, iż ma nadzieję, że gmina albo da mu 1,5 hektarową działkę lub wypłaci odszkodowanie. Jakie? Ta kwestia nigdy nie została jasno określona.
Odszkodowania nie będzie
? Nie mógłbym być dłużej burmistrzem, gdybym godził się na takie rozwiązanie. Nie jestem inwestorem, bym miał panu wypłacać odszkodowania. Jeżeli chodzi o działkę, to mogę ją panu co najwyżej sprzedać, pod warunkiem, że wygra pan przetarg. Nie może być mowy o tym, by burmistrz rozdawał działki. Nawet gdybym chciał to zrobić, to nie pozwalają mi na to przepisy prawa ? podkreślił R. Kosowski.
Wygląda jednak na to, że nawet gdyby przepisy pozwoliły burmistrzowi w tej kwestii na ustępstwa, nie zdecydowałby się na takie rozwiązania. Dlaczego? Jego zdaniem Władysław Giza nigdy nie wykazywał woli porozumienia i zamiast prowadzenia rzeczowych rozmów wolał manifestować pod urzędem.
R. Kosowski wielokrotnie podkreślał, że jest gotów do rozmów i merytorycznej pracy nad ustaleniem wjazdu do posesji, na której parkują klienci. Zaoferował działkę, która znajduje się na tyłach firmy, gdzie można by zorganizować plac manewrowy dla tirów. Wystarczy, by pracownicy W. Gizy pojawiły się w magistracie na rozmowach. Czy właściciel Elektronu skorzysta z zaproszenia?
Rozsądzi wymiar
sprawiedliwości?
R. Kosowski poradził, by właściciel będąc przekonany o tym, iż należy mu się odszkodowanie, wniósł sprawę do sądu. ? Ja jestem pewien, że nie jestem stroną do dochodzenia u mnie takich roszczeń. Jeżeli państwo sądzicie inaczej to spotkajmy się w sądzie, który rozsądzi raz na zawsze, kto z nas ma rację. Tak się robi, gdy kończy się pewna droga administracyjna. Pomogę w przygotowaniu wszelkiej dokumentacji - podkreślił burmistrz.
Podczas, gdy gospodarz miasta wysuwał szereg konkretnych pomysłów na rozwiązanie impasu, Władysław Giza, snuł wizje upadku firmy. - Nie chciałbym z gminą potykać się w sądzie. Mam tyle ważnych spraw na głowie. Ja każdego dnia muszę walczyć o przetrwanie na rynku. Wiele firm takich jak moja już upadło - mówił, domagając się zastępczej działki dla Elektronu.
- Mogę panu dać działkę. Tą z tyłu, na plac manewrowy dla tirów. Usprawni to panu pracę - podkreślił burmistrz. - Niech mnie pan nie dołuje, pan likwiduje tą firmę - W. Giza zakończył rozmowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto