Burmistrz Alwerni Jan Rychlik jest przerażony tym scenariuszem. - Nie stać nas na to - przyznaje. - Ten zakład jest wizytówką Alwerni od przeszło 90 lat. Ostatnio przynosił niezłe zyski, więc i dochody z tytułu podatków od nieruchomości do budżetu gminy - mówi burmistrz Rychlik dodając, że nie rozumie, dlaczego w sytuacji, gdy firma dobrze prosperuje, chce się dzielić.
Marek Wiercheć, który w zakładach chemicznych w Alwerni pracuje od dwudziestu lat jest załamany całą sytuacją. Ma na utrzymaniu żonę i trójkę dzieci. O swoją przyszłość boją się także związkowcy. To właśnie oni poprosili o pomoc burmistrza, starostę i lokalnych posłów. Nie mogą zrozumieć, dlaczego Skarb Państwa, który jest głównym udziałowcem zakładu, nie zainteresował się jego losem wcześniej.
Jest szansa, że zakłady w Alwerni jednak przetrwają. - Pan wiceminister Rafał Baniak świetnie zna specyfikę Zakładu Chemicznego w Alwerni i zapewnił mnie, że nie zapadnie żadna decyzja, która rzutowałaby na sprawne i rzetelne funkcjonowanie spółki - Tadeusz Arkit relacjonuje rozmowę z wiceministrem. Wiceminister obiecał, że dogłębnie przeanalizuje sprawę.
Szefostwo ZCH Alwernia nie chce komentować sprawy.
Więcej informacji na stronie Gazety Krakowskiej
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?