Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zholowany sprzęt

Agnieszka FILIPOWICZ
- Na obecnym etapie śledztwa jeszcze nie wiadomo, czy w tej sprawie mamy do czynienia jedynie z przewinieniem służbowym czy też z przestępstwem ściganym z urzędu - tłumaczy Jerzy Utrata, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu<p>
Fot. Agnieszka FILIP
- Na obecnym etapie śledztwa jeszcze nie wiadomo, czy w tej sprawie mamy do czynienia jedynie z przewinieniem służbowym czy też z przestępstwem ściganym z urzędu - tłumaczy Jerzy Utrata, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu<p> Fot. Agnieszka FILIP
Wkrótce rozpoczną się kolejne przesłuchania funkcjonariuszy chrzanowskiej komendy w sprawie podejrzeń o sponsorowanie tutejszej policji w latach 2001-2002.

Wkrótce rozpoczną się kolejne przesłuchania funkcjonariuszy chrzanowskiej komendy w sprawie podejrzeń o sponsorowanie tutejszej policji w latach 2001-2002. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu, która już przesłuchała kilku policjantów, a w najbliższych tygodniach przesłucha kolejnych, w tym byłego komendanta powiatowego chrzanowskiej KPP. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, mundurowi mają pewne problemy z przypominaniem sobie szczegółów dotyczących tego, w jaki sposób słynny telewizor, radioodtwarzacz, lampy i wykładzina znalazły się w komendzie. Na razie udało się już ustalić, że telewizor rzeczywiście został przywieziony od firmy braci W. Policjant (obecnie na emeryturze), który transportował ten sprzęt, nijak nie może sobie jednak przypomnieć, kto wydał mu takie polecenie.

W maju Rafał W. na łamach lokalnego tygodnika oświadczył, że chrzanowska komenda wzbogaciła się dzięki niemu o kilka przedmiotów. Jak wiadomo, sponsorowanie policji przez prywatne osoby oraz firmy jest zabronione przez prawo.

Chrzanowskim mundurowym ponoć niełatwo przychodzi teraz odświeżanie sobie pamięci przed prokuraturą, zwłaszcza - gdy chodzi o szczegóły. Jedno obecnie jest pewne - w komendzie nie ma rachunków na zakup tych przedmiotów, jak również nigdzie ich zakup nie został zaewidencjonowany. O ile w przypadku telewizora po pierwszych przesłuchaniach udało się ustalić, że rzeczywiście został przywieziony od holownika, o tyle np. w przypadku wykładziny, choć wiadomo, kto ją rozkładał, wciąż jeszcze pozostaje tajemnicą, kto ją kupił i kto przyniósł do komendy. Jednak ktoś to musiał uczynić, bo przecież wykładzina to nie zaczarowany latający dywan.

Jest jeszcze radioodtwarzacz, który wedle wersji holownika został przekazany policji po tym, jak z ust jednego funkcjonariusza padła sugestia, iż ,w komendzie przydałby się radioodtwarzacz". Holownikowi zaś zależało na dobrych układach z policją, więc nie trzeba mu było tej sugestii powtarzać wiele razy.

Obecnie postępowanie prowadzone jest ,w sprawie", a nie - ,przeciw". Na razie zatem nie wiadomo, czy komuś zostanie postawiony zarzut z art. 228 Kodeksu karnego o łapownictwo. Dodajmy, że takie przestępstwo jest obciążone odpowiedzialnością karną od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności (w przypadkach mniejszej wagi grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch). To samo grozi osobie, która wręczyła łapówkę funkcjonariuszowi publicznemu. Chyba, że zawiadomiła o tym fakcie organa ścigania, zanim one same się o tym nie dowiedziały (chodzi o tzw. czynny żal, o którym mówi art. 229 par 6. kk). Wydaje się jednak, przynajmniej na podstawie zebranego dotychczas materiału dowodowego w tej sprawie, że czynny żal raczej tu nie wchodzi w grę. Prokuratura została bowiem powiadomiona o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez komendanta policji.

- Na obecnym etapie śledztwa jeszcze nie wiadomo, czy w tej sprawie mamy do czynienia jedynie z przewinieniem służbowym czy też z przestępstwem ściganym z urzędu. Konieczne jest ustalenie, czy wręczenie owych przedmiotów miało związek z pełnioną funkcją (np. ich przekazanie przez holownika komuś w komendzie miało na celu uzyskanie jakichś korzyści lub przychylnych rozstrzygnięć), czy też okoliczności były inne np. był to gest przyjaźni lub imieninowy prezent - tłumaczy Jerzy Utrata, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto