ZKKM Chrzanów: do sądu za jazdę bez ważnego biletu

ZKKM Chrzanów: sposób na egzekwowanie kar za jazdę "na gapę"

Sprawa może być wszczęta, gdy "gapowicz" dwukrotnie nie uiścił mandatu i przyłapano go podczas trzeciej próby przejazdu bez biletu.

Od początku kwietnia związek wystąpił w ten sposób wobec dwunastu nieuczciwych podróżnych. W efekcie muszą oni zapłacić grzywny od 100 do 400 zł i koszty sądowe. Dwóch spośród "dwunastki" ma do odpracowania po czterdzieści godzin prac użyteczności społecznej przy porządkowaniu wysypiska śmieci czy pielęgnacji zieleni.
Marek Dyszy, szef chrzanowskiego Związku Komunikacyjnego utrzymuje, że udało mu się znaleźć sposób na skuteczną walkę z nieuczciwymi pasażerami.

Do tej pory artykuł 121 paragraf 1 Kodeksu wykroczeń, mówiący o takim sposobie karania pasażerów bez ważnego biletu, wykorzystywała tylko kolej.

Prezes spółki Miejski Zakład Komunikacyjny w Oświęcimiu Kazimierz Tobiczyk, przyznaje, że na ten pomysł jeszcze nie wpadł. - Wyegzekwowanie kary od podróżnych graniczy z cudem. Co z tego, że notorycznie składamy sprawy do sądu o egzekucję komorniczą, skoro i tak nie ma z czego ściągnąć należności i sprawy są umarzane - twierdzi prezes oświęcimskiego przewoźnika.

Aktualnie MZK w Oświęcimiu szacuje straty z tytułu nieuiszczonych opłat za jazdę bez ważnego biletu na kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. W Chrzanowie od kwietnia, kiedy wprowadzono restrykcyjne kroki, wpływy ze sprzedaży biletów pozwoliły pokryć straty aż z trzech pierwszych miesięcy w roku, łącznie przekraczając 60 tys. zł.

Aktualnie chrzanowskie autobusy kontroluje sześciu kontrolerów. Każdy musi miesięcznie przeprowadzić 105 kontroli, z czego 25 procent musi odbyć się w godzinach porannych, przed godziną 8, a 15 procent po godzinie 18. W samym kwietniu kontrolerzy wystawili aż 518 mandatów.

Ci, którzy płacą je na miejscu, ponoszą karę w wysokości 100 zł. Jeśli ociągają się z zapłatą do dziesięciu dni, kara wzrasta do 150 zł, a po tym czasie już do 250 zł.

W powiecie chrzanowskim, oświęcimskim i olkuskim zmorą związków komunikacyjnych i kontrolerów są recydywiści, którzy śmieją się tym ostatnim w twarz podczas wypisywania mandatów. - Mają całą kolekcję mandatów i nic sobie z tego nie robią - przyznaje Wojciech Gleń, szef olkuskiego związku.

Nie wyklucza, że pójdzie śladem chrzanowskich kolegów i także zacznie angażować do pomocy policję oraz sądy.
Uczciwi pasażerowie uważają, że to sprawiedliwe. - Dlaczego jeden może płacić za przejazd, a drugi jeździ za darmo - mówi Monika Kupiec z Chrzanowa.

ZKKM Chrzanów: drogie przewozy

W skład chrzanowskiego Międzygminnego Związku Komunalnego "Komunikacja Międzygminna" (ZKKM Chrzanów) wchodzą trzy gminy: Chrzanów, Trzebinia i Libiąż. Chrzanów wraz z Trzebinią dokładają rocznie do komunikacji zbiorowej po 3,2 mln zł, Libiąż 2 mln 50 tys. zł, co łącznie daje kwotę w wysokości 8 mln 450 tys. zł. Z kolei Miejski Zakład Komunikacji w Oświęcimiu finansowany jest przez miasto Oświęcim oraz cztery gminy: wiejską Oświęcim, Chełmek, Brzeszcze i Libiąż. W sumie w ciągu roku na świadczone przez przewoźnika usługi dopłacają 7 mln 512 tys. zł.