ZKKM. Niebezpieczny przystanek

- Najgorzej gdy na przystanku staną dwa długie autobusy. Wówczas uniemożliwiają przejazd kierowcom jadącymw stronę Trzebini - twierdzi Marek Mróz z Chrzanowa, dodając, że wiata przystankowa jest za blisko łuku drogi, z którego wyjeżdżają autobusy PKS. - Przejechanie tego krótkiego odcinka dwa miesiące temu zajmowało niecałą minutę. Teraz zabiera nawet kilkanaście minut - żali się chrzanowski kierowca.
Anna Guzik z Chrzanowa uważa, że zmiany powodują zagrożenie nie tylko dla kierowców, ale i dla pieszych.

- Fakt, jest sygnalizacja świetlna, dzięki której można bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy. Niestety, wiele osób, klientów Biedronki i Kauflandu, idzie z jednego sklepu do drugiego, przeskakując przez barierki i przechodząc na drugą stronę jezdni między samochodami, bo do najbliższego przejścia ze światłami jest około stu metrów - zauważa mieszkanka Chrzanowa.

Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji, zaznacza, że póki co, odkąd funkcjonuje nowa organizacja ruchu w tamtym rejonie, nie doszło do wypadku ani kolizji. Przyznaje jednak, że faktycznie odcinek drogi od strony supermarketu Kaufland może być niebezpieczny.

Marek Dyszy, szef chrzanowskiego Związku Komunikacyjnego, przyznaje, że zmiana lokalizacji przystanku jest efektem propozycji, jaką związek otrzymał od właściciela terenu, przy którym stoi market.

- Za korzystanie z wysepki przy PKP musieliśmy płacić ponad sto złotych miesięcznie. Teraz zatrzymujemy się za darmo - twierdzi Dyszy.
Początkowo kierowcy autobusów zgłaszali przełożonym, że mają problem z zatrzymywaniem się przy zatoczce, gdy blokowali ją kierowcy busów. - Teraz skargi ucichły - zaznacza szef związku, przyznając, że przy tworzeniu przystanku sugerował, by umieścić wiatę nieco dalej od łuku. Było już jednak zbyt późno.

Szef Związku Komunikacyjnego przekonuje, że zatoczka autobusowa jest wystarczająco głęboka, a chodnik na tyle szeroki, by piesi mogli bezpiecznie wsiąść i wysiąść.
Policja apeluje do wszystkich o stosowanie się do przepisów. - Światła są po to, by regulować przejazd. Piesi, którzy przechodzą na drugą stronę w miejscu niedozwolonym, będą karani mandatami - zapowiada Robert Matyasik, rzecznik policji.

Centrum już nie w Rynku
Odkąd w bliskim sąsiedztwie drogi wojewódzkiej nr 79 pojawiło się kilka marketów, to właśnie tam przeniosło się życie. Gwarna do niedawna aleja Henryka i Rynek już nie są centrum miasta.
W bliskiej odległości od siebie, na ul. Trzebińskiej i Szpitalnej są aktualnie cztery duże markety: Tesco, Biedronka, Centrum Handlowe Max oraz od miesiąca Kaufland. Od rana do późnego wieczora parkingi przy sklepach są pełne. Dojazd do nich prowadzi drogą wojewódzką 79, co jeszcze zwiększa ruch.

Przy okazji budowy najnowszego z marketów, Kauflandu, którego otwarcie odbyło się początkiem grudnia, przebudowano zatoczki autobusowe i wjazd na ul. Sikorskiego, która prowadzi do Biedronki, po drugiej stronie drogi od Kauflandu.
Przystanek, na którym zatrzymują się autobusy jadące od stronyTrzebini do Chrzanowa, jest bezpieczny. Zatoczka autobusowa jest wystarczająco głęboka, ponadto ochrania ją betonowa zapora. Zdecydowanie gorzej jest po przeciwnej stronie drogi 79, gdzie pasażerowie czekają na autobus w kierunku Trzebini. Przystanek jest tuż przy łuku drogi.