Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cel dla Unimetal Recykling MTS Chrzanów wciąż ten sam, czyli walka o miejsce na podium zaplecza ekstraklasy

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Marcin Górkowski, bramkarz Unimetal Recykling MTS Chrzanów, jest jednym z najlepszych w grupie D zaplecza ekstraklasy
Marcin Górkowski, bramkarz Unimetal Recykling MTS Chrzanów, jest jednym z najlepszych w grupie D zaplecza ekstraklasy Fot. Jerzy Zaborski
Unimetal Recykling MTS Chrzanów na półmetku sezonu zaplecza ekstraklasy mężczyzn (grupa D) plasuje się na 6. miejscu w tabeli. Podopieczni Pawła Rokity nie mogą wejść w drugą rundę. Pierwszy mecz zagrają 27 lutego 2021, w Przemyślu, przeciwko miejscowemu Czuwajowi.

Przed sezonem chrzanowianie celowali w podium rozgrywek. To z myślą o tym, na trzy tygodnie przed premierą sezonu, doszło do zmiany szkoleniowca. Miejsce Rafała Bugajskiego zajął Paweł Rokita. Tymczasem po pierwszej rundzie plasują się na szóstej pozycji. Po 10 kolejkach tracili pięć punktów do plasującego się na najniższym stopniu podium Czuwaju Przemyśl.

Runda z lekkim niedosytem

W chrzanowskim klubie nie ukrywają, że po pierwszej rundzie odczuwają lekki niedosyt, choć wiadomo, że w dobie pandemii koronawirusa nie wszystko toczy się tak, jak w poprzednich katach, kiedy zawodnicy musieli się skupić tylko na pracy.

- Mimo wszystko najbardziej żałujemy dwóch meczów przegranych po rzutach karnych – zwraca uwagę Marcin Dęsoł, prezes klubu. - Mam na myśli mecz w Sandomierzu, przeciwko miejscowej Wiśle, która jest zdecydowanym outsiderem rozgrywek. Podobną wpadkę zanotowaliśmy we własnej hali z Czuwajem Przemyśl. Tylko w tych dwóch meczach uciekły nam cztery punkty, bo za porażkę po karnych dostaje się punkt pocieszenia, a przeciwnik bierze dwa. Wówczas bylibyśmy na czwartej pozycji, ze stratą punktu do trzeciego Czuwaju. Myślę, że właśnie taki stan rzeczy byłby na miarę możliwości zespołu.

Prezes żałuje także jednobramkowej porażki w Zawierciu z trzecim od końca w tabeli Viretem. Jednak najbardziej boli go porażka w Sandomierzu. Jak podkreśla, tam chrzanowianie zagrali skandalicznie słabo. - Wystarczy przypomnieć, że do przerwy rzuciliśmy tam tylko pięć goli, co jest wynikiem wręcz dramatycznym – uważa prezes Dęsoł.

Dobry układ gier, ale...

Klubowi działacze uważają, że zmiana szkoleniowca wyszła drużynie na dobre. Atmosfera jest bardzo dobra. Nikt nie żyje przeszłością. Przeciwnie, wszyscy dają z siebie maksimum możliwości.

Prezes Marcin Dęsoł uważa, że chrzanowian w dalszym ciągu stać na zajęcie miejsca na podium. Taki też cel wciąż jest przed zespołem. Kalendarz gier Unimetal Recykling MTS ma dobry, tylko jakoś ruszyć z miejsca nie może.

- 31 stycznia mieliśmy zagrać w Kielcach przeciwko SMS, ale tamto spotkanie zostało przełożone. Tydzień później w ligowym kalendarzu była przerwa, a 13 lutego mieliśmy zagrać we własnej hali przeciwko Olimpii Piekary Śląskie. Ten mecz także został przełożony, ze względu na remont parkietu w naszej hali – zwraca uwagę Marcin Dęsoł.

Zgodnie z grafikiem, hala miała być dostępna dzień przed meczem przeciwko Olimpii, ale termin jej oddania został odłożony w czasie. Jeśli dodamy, że po planowanym meczu przeciwko Olimpii krajowa centrala znowu zaplanowała wolne w terminarzu, to pierwszy mecz drugiej rudny chrzanowianie zagrają dopiero 27 lutego, w Przemyślu przeciwko miejscowemu Czuwajowi.

- Dla mnie układanie terminarza, że na początku rundy rewanżowej co drugi tydzień mamy wolny, jest po prostu skandalem. Jak w takim wypadku można myśleć o złapaniu ligowego rytmu – pyta retorycznie prezes Dęsoł, nie wspominając już o problemach z chrzanowską halą.

W związku z problemami z chrzanowską halą, chrzanowianie muszą gościnnie trenować w Libiążu. Jednak tam nie chcieli rozgrywać meczów mistrzowskich. W przeszłości nie była dla nich zbyt szczęśliwa, kiedy z konieczności z niej korzystali. Poza tym, musiałaby być zweryfikowana przez krajową centralę dla rozgrywek zaplecza ekstraklasy.

Drużyna z potencjałem

Sternik chrzanowskiego klubu z dumą podkreśla, że Unimetal Recykling MTS złożony jest w stu procentach z wychowanków. No, może z wyjątkiem 27-letniego bramkarza Patryka Plaszczaka, który do Chrzanowa dołączył przed tym sezonem z Padwy Zamość. Pochodzi z Chełmka, więc w młodości był szkolony przez chrzanowskich trenerów, więc traktowany jest jak swojak.

Pierwszy bramkarz Unimetal Recykling MTS Marcin Górkowski jest jednym z najlepszych bramkarzy w lidze. Doskonale uzupełnia się ze wspominanym Patrykiem Plaszczakiem, który w pierwszej rundzie miał trochę problemów zdrowotnych. Jednak obsada bramki jest jednym z atutów chrzanowskiego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto