18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trzebinia: nie żyje trzyletni Sebastian z osiedla Siersza. Czy zabił go ojciec?

Magdalena Balicka
fot. archiwum
W poniedziałek na jeden z komisariatów policji w Krakowie zgłosił się mieszkaniec Trzebini i ku zdumieniu śledczych przyznał się do uduszenia swojego syna. Trzyletni Sebastian zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w piątek po południu w rodzinnym mieszkaniu w Trzebini. Wstępna sekcja zwłok nie wykazała jednak, aby do śmierci dziecka przyczynił się ktoś trzeci. Sprawę wyjaśnia chrzanowska prokuratura. Mężczyzna został zatrzymany.

- To nieprawdopodobne! - zgodnie mówią sąsiedzi rodziny z trzebińskiego osiedla Siersza. - On był wzorowym ojcem - twierdzą. Anna Poranek przyjaźni się z rodzicami Sebastiana od kilku lat. Od czasu, gdy zamieszkali po sąsiedzku na tym samym osiedlu. - Damian nie widział świata poza swoim synkiem - opowiada. Jej słowa potwierdza inny sąsiad, Tomasz Głowacki. - Zawsze bardzo troszczył się o dziecko. Jesteśmy w szoku - mówi.

Jak opowiadają sąsiedzi, chłopiec miał poważną wadę serca. We wrześniu miał przejść operację. - Jesteśmy w stanie uwierzyć, że był to wypadek, ale i to nie wydaje nam się prawdopodobne. Może Sebastian po prostu zmarł, a Damian w szoku obwinia się o jego śmierć?- pytają.

Morderstwo to jedna z hipotetycznych przyczyn śmierci chłopca, badanych przez policję. Według nieoficjalnych informacji, ojciec zeznał, że udusił syna, ale po wstępnych oględzinach ciała Sebastiana nie stwierdzono obrażeń, które by na to wskazywały.
Do tragicznych zdarzeń doszło w piątek. Po godzinie 14 policjanci otrzymali informację od medyków z pogotowia ratunkowego o tajemniczym zgonie trzylatka mieszkającego z rodzicami w bloku przy ulicy Grunwaldzkiej w Trzebini.

Ojciec wybrał posterunek w Krakowie prawdopodobnie dlatego, że w tym mieście przebywa matka dziecka. Kobieta jest w szpitalu po przeżytym szoku.

Jak relacjonują sąsiedzi, w chwili, gdy doszło do śmierci trzylatka, jego mamy nie było w mieszkaniu. Gdy tam dotarła, potrzebna była jej pomoc lekarska. Wezwano pogotowie raz, a potem jeszcze kolejny, gdy po ok. trzech godzinach po ciało jej synka przyjechał karawan. Wtedy karetka zabrała ją do jednego z krakowskich szpitali. Nadal tam przebywa.

- Moja 5-letnia córka ciągle płacze. Bawiła się z Sebastiankiem w piaskownicy - mówi Anna Poranek. - Oby te pogłoski o zamieszaniu taty w jego śmierć okazały się koszmarną pomyłką.

Sebastian był jedynakiem. Jego rodzice opowiadali sąsiadom, że marzy im się większa rodzinka.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto