Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Janinie Libiąż wymuszona zmiana dała jej zwycięstwo nad Wisłą Sandomierz w III lidze piłkarskiej

Jerzy Zaborski
Piłkarze Janiny Libiąż doświadczyli na własnej skórze starej sportowej maksymy, że warto walczyć do końca. Po ostatnim gwizdku sędziego nikt już nie pamiętał zmarnowanych sytuacji bramkowych w meczu przeciwko Wiśle Sandomierz w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej. Była to zaległa, 18. kolejka, storpedowana przez zimę 30 marca.

Była już ostatnia minuta doliczonego czasu, kiedy libiążanie mieli wykonywać aut, 10 m od linii końcowej boiska. Na daleki wyrzut piłki w pole karne zdecydował się Łukasz Grabowski, a kilku zawodników nie zdołało jej wybić, bo skozłowała, więc głową do siatki wpakował ją Konrad Szafran. Żeby całej sprawie dodać smaczku, pojawił się na boisku kilka minut wcześniej. Jest nominalnym stoperem, więc kibice na trybunach zaczęli szeptać, że gospodarze, w końcówce chcieli się zadowolić punktem, dlatego wzmocnili defensywę. – Nic podobnego – stwierdził Marcin Spuła, trener Janiny. – W naszej sytuacji w tabeli liczą się tylko zwycięstwa. Owszem, zmiana była wymuszona, bo kontuzję zgłosił Tomasz Jasieczko. Okazała się ona w końcowym rozrachunku szczęśliwa.
Trzeba przyznać, że libiążanie zasłużyli na zwycięstwo, biorąc za wykładnik liczbę wypracowanych sytuacji. Jednak okoliczności ich zmarnowania muszą budzić niepokój. W 18 min kibice długo zastanawiali się, jak Łukasz Rupa, mając dwa metry do bramki, mógł trafić w poprzeczkę. A jednak. Wcześniej otrzymał dokładne podanie od Marcina Ficka. – Strzelenie szybkiej bramki ustawia dalszy przebieg rywalizacji – przypomniał Marcin Spuła.
Bardzo aktywny był na boisku Artur Szlęzak. Jednak jak już doszedł do pozycji strzeleckiej, jego uderzenie z trudem obronił Daniel Furtak, przenosząc piłkę ponad poprzeczką (52 min). W innym przypadku, po odważnym wejściu w pole karne i ograniu Grzegorza Rzeszutka, a mając przed sobą tylko Furtaka, pchnął piłkę w jego stronę (73 min).
Goście w 59 min posłali piłkę do siatki po strzale Damiana Nogaja, lecz gol nie został uznany, bowiem chwilę wcześniej Marcin Pietrucha sponiewierał Krzysztofa Dukałę, więc skończyło się rzutem wolnym dla Janiny.
Groźnie pod libiąską bramką było w końcówce. W 84 min strzelał Nogaj, Jakub Księżarczyk nie opanował piłki, lecz poprawka Damiana Mądrego była nieskuteczna. Z kolei w 90 min libiąski bramkarz z trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką, uderzoną z 5 m przez Jarosława Pacholarza.

Janina Libiąż – Wisła Sandomierz 1:0 (0:0)
1:0 Szafran 90+5.
Sędziował: Waldemar Pyznar (Gorlice). Żółte kartki: Jasieczko, Witoń – Pydych. Widzów: 200
.
Janina: Księżarczyk – Dukała, Górka, Horawa, Grzywa – Ficek, Szlęzak, Jasieczko (86 Szafran), Witoń (69 Wierzba) – Rupa, Kmiecik (80 Grabowski).
Wisła: Furtak – Kocój, Nowik, Rzeszutek, Chorab (57 Pacholarz) – Pydych (87 Zimoląg), Mietlicki (55 Chamera), Nogaj – Pietrucha (72 Mądry), Ziółek.

Inne mecze: Przebój Wolbrom – Granat Skarżysko-Kamienna 0:1, Bocheński KS – Dalin Myślenice 0:0, Poprad Muszyna – Beskid Andrychów 1:1, Czarni Połaniec – Lubań Maniowy 0:0, Limanovia Limanowa – Hutnik Kraków 3:2, Juventa Starachowice – Wierna Małogoszcz 0:0, Łysica Bodzentyn – Szreniawa Nowy Wiśnicz 2:0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto