Janina Libiąż zremisowała u siebie ze Szreniawą Nowy Wiśnicz 3:3 na początek wiosny w III lidze

Wydawało się, że szybki cios Rupy, który z bliska poprawił wcześniejszy strzał Kmiecika, próbującego zakończyć akcję Horawy, załamie przyjezdnych.
W 12 min Rupa z prawej strony „wjechał” w pole karne, starając się przy krótkim słupku wepchnąć piłkę do siatki, lecz Półtorak nie dał się zaskoczyć. W 20 min Rupa znów posłał piłkę do siatki, lecz sędziowie gola nie uznali, oceniając pozycję libiąskiego snajpera jako spaloną.
Po zmianie stron role na boisku się odwróciły. Goście zagrali agresywniej, szybko zdobywając bramki. Po wrzutce z boku i przebitce do siatki trafił Krzak. Potem Stokłosa wykorzystał dobre podanie od Kokoszki i goście objęli prowadzenie. Kiedy jeszcze strzałem z dystansu ich prowadzenie podwyższył Kokoszka, zaczęli realnie myśleć o wywiezieniu pełnej puli.
Potem jeszcze trafił Dunaj, ale tym razem sędziowie orzekli spalonego. Gospodarze zrozumieli, że chcąc ratować remis, muszą się sprężyć.
W 70 min kropnął z daleka, zaskakując Półtoraka, a remis Dukała uratował w zamieszaniu.
- W szatni założyliśmy sobie, że od początku drugiej części musimy walczyć o szybkie strzelenie drugiej bramki. Wyszło zupełnie coś innego – żałował Marcin Spuła, trener Janiny.
- W drugiej części gra toczyła się na połowie gospodarzy. Szkoda, że chłopcy roztrwonili dwubramkową zaliczkę - powiedział Bronisław Bartkowski, trener Szreniawy.

Janina Libiąż – Szreniawa Nowy Wiśnicz 3:3 (1:0)
1:0 Rupa 8, 1:1 Krzak 53, 1:2 Stokłosa 55, 1:3 kokoszka 62, 2:3 Rupa 70, 3:3 Witoń 79.
Sędziował: Maciej Mądzik (Kielce). Żółte kartki: Grabowski, Kmiecik, Wierzba – Stokłosa. Widzów: 150.
Janina: Księżarczyk – Grzywa, Dukała, Szafran, Grabowski – Jamróz, Jasieczko (30 Wierzba), Kmiecik, Horawa – Rupa, Witoń
Szreniawa: Półtorak – Adamczyk, Orzeł, Krzak, Plata – Wojewoda (88 Kupiec), Stokłosa, Wardęga (73 Rębilas), Kokoszka – Dunaj (76 Witek), Pazurkiewicz (84 Juras)