Mieszkańcy Psar walczą o odzyskanie boiska, z którego dzieci nie mogą korzystać. Wzięli sprawy we własne ręce, bezpłatnie pomoże im adwokat

Mieszkańcy Psar nie zamierzają czekać na działania gminy mające na celu doprowadzenie do zniesienia ograniczeń dotyczących korzystania ze szkolnego boiska. Podczas ostatniego wiejskiego zebrania podjęli decyzję, że wezmą sprawy we własne ręce. Ich interesy reprezentować będzie adwokat Kamil Szymański. Rozpoczęła się zbiórka podpisów mieszkańców, których interesy miała naruszyć decyzja sądu o ograniczeniu korzystania z boiska.

W pierwszej kolejności podjęte zostaną działania zmierzające do tego, by poszczególne osoby stały się stroną postępowania. Później należy zapoznać się z aktami i dopiero, gdy będziemy mieli pełny obraz sprawy będzie można podjąć konkretne czynności zmierzające do osiągnięcia celu, którym jest pełne otwarcie boiska. Na ten moment nie chcę jeszcze mówić o szczegółach - tłumaczy Kamil Szymański.

Działania mieszkańców Psar podyktowane są również ich żalem do gminy Trzebinia. Zdaniem wielu zrobiła ona zbyt mało, by uniknąć obecnej sytuacji. Mowa tu o wniesieniu odwołania od decyzji sądu dotyczącej zabezpieczenie powództwa tj. wprowadzenia ograniczenia w korzystaniu z boiska. - Nie znając akt trudno mi komentować działania gminy w tym temacie - dodaje Kamil Szymański.

Przypomnijmy, że zamknięcie boiska to efekt pozwu złożonego w 2016 r. przez parę mieszkańców Tomasza Ch. i Ewę Cz., którzy kilkanaście lat temu przeprowadzili się do domu sąsiadującego ze szkołą. We wniosku zwracają uwagę na uciążliwości hałasowe generowane przez boisko, domagając się m.in. ograniczenia godzin jego otwarcia oraz budowy wokół ekranów dźwiękochłonnych. Sąd 4 marca 2020 roku wydał postanowienie o zabezpieczenie powództwa na czas trwania postępowania do wydania prawomocnego orzeczenia, czyli wprowadził wspomniane ograniczenia w korzystaniu z obiektu, natomiast za każde naruszenie zakazu nakazał zapłatę 500 zł. Z boiska nie można korzystać w wakacje, dostępne jest tylko w trakcie trwania roku szkolnego, jedynie w tygodniu, do godz. 17.

Dzieci i młodzież nadal jednak korzystały bez ograniczeń z obiektu. Nie zdecydowano się na to, by zamknąć go na kłódkę, bo wspólne wejście prowadzi także do sąsiadującego z nim placu zabaw. W efekcie licznych naruszeń sąd 9 listopada 2021 roku wdał kolejne postanowienie nakazujące gminie Trzebinia, organowi prowadzącemu placówkę, wypłatę na rzecz mieszkańców, którzy złożyli pozew kwoty 57 tys. zł.

Sprawa sądowa do tej pory nie znalazła swojego finału, a to za sprawą problemów ze znalezieniem przez sąd biegłego, który ma sporządzić opinię wskazującą jakiego rodzaju zabezpieczenia akustyczne, o jakich parametrach i z jakich materiałów konieczne są do wyeliminowania hałasu generowanego z boisko. Urząd Miasta w Trzebini na początku stycznia br. skierował do sądu pismo, by ten w związku z trudnościami z powołaniem biegłego wydał ostateczne orzeczenie w sprawie. Na razie gmina nie otrzymała odpowiedzi na to pismo.