MKS Trzebinia ma nowy zarząd. Klub nie zniknie ze sportowej mapy Małopolski. Działacze pracują nad lepszą przyszłością

Wybór zarządu nie oznacza końca problemów trzebińskiego klubu, który ma ponad 400 tys. złotych zadłużenia, większość wobec zawodników, ale są także zobowiązania wobec ZUS czy transportu.

W klubie trwają jednak negocjacje w sprawie pozyskania nowych sponsorów. Działacze zdążyli napisać wniosek na dotację z gminnej kasy, a termin upływał 15 grudnia 2023.

Zarząd chce się zachować po dżentelmeńsku

Nie jest żadną tajemnicą, że wielu zawodników jesiennej kadry Trzebini już znalazło sobie nowe kluby, choć pierwsza runda nie była najlepsza w wykonaniu piłkarzy, jeśli chodzi o wyniki.

Działacze, prowadząc rozmowy ze sponsorami, chcieliby pozyskać pieniądze na rozliczenie się z piłkarzami. W trzebińskim klubie podkreślają, że chcieliby rozmów partnerskich, a nie z pozycji stawiania zarządu „pod ścianą”, czy „przystawiania pistoletu do skroni”. Działacze mają na myśli wstępowanie na drogę sądową, o czym publicznie informowali piłkarze.

Znawcy trzebińskich realiów finansowych przyznają, że w przeszłości często zdarzały się zaległości finansowe wobec zawodników, które z czasem były wyrównywane. Pewnie i tym razem byłoby tak samo, ale sprawy organizacyjno-finansowe klubu z ulicy Kościuszki stały się bardzo medialne, więc trzeba teraz zrobić wszystko, aby odbudować mocno nadszarpnięty wizerunek klubu.

Można także domniemywać, że jeśli ktoś zechce odejść z Trzebini bez roszczeń finansowych, pewnie będzie mógł to zrobić bez tzw. odstępnego, bo takowe należy się w połowie rozgrywek klubowi oddającemu zawodnika. Jeśli działaczom uda się uregulować zaległości wobec piłkarzy, to trudnej będzie raczej o zmianę barw klubowych bez odstępnego.

Zmiana polityki kadrowej w Trzebini

W Trzebini nie ukrywają, że potrzebna jest zmiana polityki kadrowej. Wariant budowania zespołu w oparciu głównie o zawodników z Krakowa czy innych dalszych regionów, po prostu zbankrutował.

Pewnie, że zespół musi mieć w składzie kilku doświadczonych zawodników, czy ewentualnie kogoś z zewnątrz, ale na pewno proporcje w stosunku do miejscowych graczy czy szeroko rozumianego powiatu chrzanowskiego, muszą być znacznie mniejsze. Trzebinia zawsze słynęła z tego, że skład pierwszego zespołu był oparty głównie na swoich zawodnikach.

Kwestia obsady trenera

Wiadomo, że zimą Trzebinia musi zaangażować nowego szkoleniowca, bo Wojciech Skrzypek znalazł nowe zatrudnienie w CKS Czeladź.

Ofert do pracy w Trzebini nie brakuje. Jednak działacze skłaniają się do opcji krakowskiej, ale spoglądają także w kierunku powiatu oświęcimskiego. Mają nadzieję, że uda się zatrudnić szkoleniowca przed Bożym Narodzeniem. Sytuacja jest dynamiczna.

Płaca ma być motywacyjna

Działacze wierzą, że wraz z nową dotacją gminną oraz w przypadku pomyślnego zakończenia negocjacji ze sponsorami, uda się zbudować budżet na miarę walki o utrzymanie w gronie czwartoligowców.

Mają się zmienić zasady wynagradzania zawodników. W klubie chcą odejść od zasady stałych pensji, jak to było to tej pory. Owszem, będzie jakaś stała kwota, ale większość będzie do podniesienia z murawy. Jeśli drużyna będzie wygrywać, będzie mogła liczyć na premie.

Najprawdopodobniej drużyna spotka się na pierwszym treningu w połowie stycznia 2024 roku, ale w trzecim jego tygodniu.

Działacze dzięki swoim układom poszukali kilku sparingpartnerów na okres zimowy, głównie na Śląsku. Zatem ze strony zarządu wykonano wiele pracy, aby drużyna mogła rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej w IV lidze. W jakim składzie? Kibice muszą się jednak uzbroić w cierpliwość zanim poznają odpowiedź na to nurtujące ich pytanie.