Jacek Latko, burmistrz Libiąża, właśnie skierował skargę na zachowanie opozycyjnego radnego do przewodniczącego Rady Miejskiej w Libiążu. - Nie pozwolę, by radny obrażał publicznie mnie i damy. Jego chamskie odzywki, niecenzuralne słowa są poniżej pasa- podkreśla burmistrz Jacek Latko, dodając, że nie zamierza dłużej bezczynnie znosić publicznego upokarzania.
- Daję Kozubowi miesiąc na przeprosiny. W przeciwnym razie idę do sądu - grzmi burmistrz, przypominając, że Tadeusz Kozub kilkakrotnie nazwał go kłamcą i apelował, by podał się do dymisji. - Jego stwierdzenie, że bez Marka Dyszego (szefa chrzanowskiej komunikacji miejskiej) nie mógłbym nawet skorzystać z WC, przelało czarę goryczy - dodaje burmistrz.
Pod jego skargą podpisały się także mieszkanki osiedla Kosówki, które radny Kozub kilkakrotnie nazwał żmijami.
- Nasz radny nie tylko nas obraża, ale wyprasza z zebrań z mieszkańcami - denerwuje się Władysława Baran z Kosówek.
Jej, jak wszystkim mieszkańcom dzielnicy, z Kozubem na czele, zależy na dokończeniu remontu świetlicy. Uważa jednak, że przez niestosowne zachowanie radnego, który notorycznie obraża szefa jej gminy, świetlica nadal jest niedokończona. - Gdyby radny miał trochę kultury, panował nad swoimi emocjami i potrafił grzecznie negocjować, pewno wszystkim żyłoby się tutaj lepiej - mówi libiążanka.
Tadeusz Kozub nie zdecydował jeszcze, czy przeprosi burmistrza i mieszkanki swej dzielnicy. - Nie widzę podstaw do przeprosin. Jeśli dostanę oficjalne pismo ze wskazaniem dokładnie, w czym zgrzeszyłem, to ustosunkuję się do tego - mówi Tadeusz Kozub. Na razie czeka na informację z gminy w tej sprawie.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?